Zdjęcie opublikowane przez NASA zostało wykonane nad poligonem wojskowym w Kalifornii. Widać na nim dwa samoloty szkolne T-38 Talon z bazy Edwards lecące około dziesięciu metrów od siebie z prędkością naddźwiękową. Rozchodzące się od nich ciemne pasma to fale uderzeniowe skompresowanego powietrza. To one dochodząc do ziemi są słyszane jako tak zwany grom dźwiękowy. To one są poważnym problemem ograniczającym loty samolotów naddźwiękowych nad lądem.
Opublikowane nowe zdjęcie jest o tyle wyjątkowe, że pierwszy raz pokazuje jak wpływają na siebie fale uderzeniowe wywoływane przez dwa różne samoloty. Można je było wykonać dzięki znacznemu ulepszeniu specjalnej aparatury zainstalowanej na samolocie B-200 należącym do NASA. Pozwala ona robić zdjęcia techniką schlieren, która rejestruje zmiany w gęstości powietrza czy wody. Idealnie nadaje się więc do uchwycenia fal uderzeniowych, które są faktycznie falami powietrza rozepchniętego przez samolot i przezeń skompresowanych - mających większą gęstość.
Podobne zdjęcia są wykonywane już od XIX wieku, jednak to, co jest w stanie zrobić teraz NASA, jest nieporównywalnie lepsze od wcześniejszych osiągnięć na tym polu. Amerykańska agencja inwestuje w rozwój tej technologii, ponieważ jest kluczowa w badaniach nad pasażerskimi samolotami naddźwiękowymi nowej generacji. NASA chce opracować maszyny, które byłby godnymi następcami słynnego Concorde.
Na podstawie dotychczas zdobytej wiedzy, Amerykanie rozpoczęli program budowy pomniejszonego demonstratora naddźwiękowego - samolotu pasażerskiego nowej generacji. Program nazwano QueSST, a tworzona w jego ramach maszyna otrzymała oznaczenie X-59. Ma niecodzienne kształty, które w zamierzeniu mają sprawiać, że fale uderzeniowe wywoływane przez samolot będą znacznie słabsze. X-59 buduje za 250 milionów dolarów koncern Lockheed Martin. Ma być gotowy w 2023 roku.
X-59 będzie eksperymentem, który ma potwierdzić słuszność opracowanych przez NASA rozwiązań. Naukowcy mają nadzieję, że wywoływany przezeń grom dźwiękowy będzie kilka razy cichszy niż ten, który wywołują obecne samoloty. Zamiast głośnego huku ma to być coś w rodzaju "odległego dudnienia". Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to NASA udostępni opracowaną technologię firmom cywilnym, które będą mogły na jej podstawie zacząć budować pasażerskie samoloty naddźwiękowe nowej generacji.
NASA chce otworzyć drzwi do stworzenia następców Concorde. Ta słynna maszyna była dotychczas jedynym udanym pasażerskim samolotem naddźwiękowym. Przez 30 lat woziły ludzi z prędkościami rzędu 2000 km/h. Przez większość swojej służby działały jednak na granicy opłacalności. Między innymi przez ograniczenia, jakie na nie nałożono, ze względu na wywoływany przez nie silny grom dźwiękowy. Mogły przekraczać barierę dźwięku tylko nad morzem. Nowe cichsze samoloty naddźwiękowe mają nie mieć takich ograniczeń.