Zmarł Kim Dzong Il, przez co oczy świata zwróciły się na chwilę ku Korei Północnej. Kraju, który przeraża, ale i fascynuje wielu ludzi - jako skansen, żywa skamielina upadłego systemu. Nie ciągnie mnie na wycieczkę i zwiedzanie miejsc wyglądających jak wypłowiałe fotografie wymarłej utopii, ale jeden budynek w Pjongjang, stolicy państwa, naprawdę robi na mnie (i nie tylko) wrażenie. Hotel Ryugyong, do niedawna największa ruina świata. Budowa tego 105 piętrowego kolosa rozpoczęła się w 1987, ale zaprzestano jej w 1992, gdy zabrakło pieniędzy. Od tej pory Pjongjang zawstydzał patrzący tysiącami pustych okien wyraz marzenia o potędze. Rakietowy kształt przyszłości, która nie nadeszła. W czasie budowy trafił na znaczki pocztowe, potem był usuwany z oficjalnych fotografii.
Jak historia wieży Babel ; opisany w Starym Testamencie konflikt ludzi, podbijających świat technologią i zazdrosnej Nadistoty, krzyżującej ich plany pomieszaniem języków ( w końcu jednak, jeśli rozejrzeć się dookoła, stanęło na naszym). Ta stara legenda, jak i starożytne budowle pokazują, jakim odwiecznym pragnieniem było piąć się do góry, zyskać boską moc, mieć u stóp cały świat i patrzyć na niego z niebios.
Dlatego też za cel ataków terrorystycznych 11 września 2001 roku obrano dwie dumne wieże World Trade Center.
Symbolikę wielkich wieżowców uwielbiał cyberpunk. Tak wyglądały siedziby wielkich, trzęsących światem korporacji - jak wieża firmy Omni Consumer Products z Robocopa czy wieżowiec złowrogiej telewizji z filmu Uciekinier . Gigantyczne budowle nawiązujące wprost do biblijnych i starożytnych korzeni idei - babiloński rozmach miasta z klasycznego Metropolis Fritza Langa czy japońskiego filmu animowanego pod tym samym tytułem, gdzie w centrum dumnie prężył się ziggurat, wieżowiec, w którym umieszczono maszynerię pozwalającą władać światem.
Sięgające chmur cyberpunkowe miasta wzięły się z Manhattanu i azjatyckich metropolii, takich jak Tokio czy Singapur, gdzie brak miejsca i cena ziemi pozostawiały tylko jeden kierunek rozwoju. Co jednak robi wielka piramida korporacji Tylera w środku futurystycznego, rozległego Los Angeles w filmie Blade Runner? Niczym Gwiazda Śmierci zastanawia swoim ogromem; w filmie widzimy raptem kilka pomieszczeń, co takiego może jeszcze skrywać? Nieważne, bo główny cel to zawłaszczenie przestrzeni, górowanie na gigantycznym miastem: od razu widać, kto tu rządzi.
Taki cyberpunkowy wygląd ma Warszawa (nawet nie trzeba sięgać po komiksową serię Status 7 Adlera i Piątkowskiego, gdzie nasza stolica wygląda jak z Blade Runnera ), której centrum zabudowano wieżowcami w czasach turbokapitalizmu, żeby tylko oznakować teren i zasłonić ziggurat poprzedniej epoki, eksportowy produkt radziecki - Pałac Kultury i Nauki.
Tymczasem coś drgnęło w budowie hotelu Ryugyon. Po 16 letniej przerwie egipska firma Orascom Group wznowiła prace nad koreańską wieżą Babel. Dziś są już wstawione szyby , trwają prace wewnątrz. Kosmiczny pojazd, który dawno temu wylądował w środku miasta, najwyraźniej przygotowuje się do odlotu.
Cyber Czwartek to cykl cotygodniowych felietonów poświęconych dawnym wizjom przyszłości i temu, jak (i czy!) spełniły się w naszym nowoczesnym świecie. Autor, Michał R. Wiśniewski , jest publicystą i blogerem specjalizującym się w fantastyce oraz japońskiej popkulturze.