Notatnik to najważniejszy sprzęt naukowca. Dotychczas wiele laboratoriów miało wyraźnie sprecyzowane standardy w tej dziedzinie: papierowy notes w formacie A4. Choć komputery, laptopy i rozmaita przenośna elektronika są już na rynku od dość dawna i są oczywiście zwyczajnym wyposażeniem badaczy, papierowy notes trzymał się mocno.
Elektroniczne notatniki, palmtopy i smartfony, choć już dawno temu podbiły serca amerykańskich biznesmenów, dla amerykańskich naukowców były tylko opcjonalnym gadżetem. W takim czymś można prowadzić kalendarz spotkań, zwłaszcza, jeśli jest się ważnym profesorem szefującym dużemu instytutowi badawczemu. Ale papier to papier - wyniki kolejnych obserwacji, obliczenia i pomysły, lądowały dotąd w starych dobrych notatnikach.
Jim Giles w najnowszym numerze "Nature" opisuje, jak naukowcy rezygnują z papieru. W bogatych, prestiżowych uczelniach Kalifornii to już bardzo wyraźne zjawisko. Co zastępuje notesy?
Tablet.
Sam rok temu zauważyłem tablet u znajomego profesora fizyki z Uniwersytetu Warszawskiego. Leżał na biurku, podłączony do komputera z dużym monitorem. Właściciel wyjaśnił mi, że machanie palcami po dotykowym ekranie to w tej chwili najwygodniejszy sposób przeglądania danych, z którymi pracuje na co dzień. Można zajrzeć w każdy zakamarek złożonego trójwymiarowego wykresu, obracając go we wszystkie strony, powiększając i zmniejszając. Albo płynnie przechodzić do różnych wycinków wykresu, który ma więcej niż trzy wymiary, wiele kolorów i w dodatku zmienia się w czasie...
Dopiero funkcjonalność sprzętów takich jak iPad firmy Apple przekonała badaczy do odrzucenia tradycji. Wcześniej naukowcy eksperymentowali (a jakże!) z wieloma rozwiązaniami - kolejne generacje komputerów przenośnych miały wysprzątać kampusy z papieru już wiele lat temu. Ale nic się dotąd nie sprawdzało.
Oprogramowanie do wprowadzania, obróbki i prezentacji danych nie było dość wygodne, by używać go, biegając od jednego detektora do drugiego. Każda firma miała brzydki zwyczaj wprowadzania własnych formatów przechowywania danych i trudno było sprawnie porównać wyniki z kolegami.
Dziś sprzęt bez rysika i klawiatury pozwala robić notatki wygodniej niż w poręcznym notesie! To oczywiście zasługa rozwoju interfejsów , ale też nowego oprogramowania, które pozwala łatwo dostosować format wprowadzanych informacji do własnych potrzeb.
Badacze sami chętnie piszą sobie aplikacje, które umożliwiają wygodną pracę na danych i współpracę z pozostałymi członkami zespołu i sterowanie specjalistycznym sprzętem. Rozwój sieci bezprzewodowych i chmur to rzecz jasna więcej niż uzupełnienie wygodnych interfejsów.
W efekcie całe instytuty rezygnują z odwiecznych wytycznych co do formatu notatników i notatek w nich umieszczanych. Zamiast tego, wszyscy używają tabletów lub ultranotebooków i dzielą się danymi. Wielu badaczy - w ramach rosnącego w siłę nurtu Open Science - publikuje uzyskane dane, szkice prac naukowych i rozmaite pomysły na blogach, dzięki czemu informacja o ważnym eksperymencie trafia na drugi koniec świata, jest weryfikowana i dyskutowana, ani przez chwilę nie będąc utrwalona na papierze.
Na papierze pojawi się dopiero w "Nature", dopóki ten prestiżowy magazyn będzie się w tej wersji ukazywał.