- Skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samą przez się oczywistą, że dotyczyć to będzie również wyciągów narciarskich. Zaznaczam jednak - i to jest precyzyjnie pokazane w planie przedstawionym przez premiera Morawieckiego - że będziemy elastycznie reagować na sytuację w zależności od tego, jaki będzie poziom zakażeń - stwierdził w sobotę w Polsat News wicepremier Jarosław Gowin, zapytany o to, czy w czasie ferii zamknięte będą również wyciągi narciarskie.
- To bardzo ważne, bo codziennie każdy z nas może weryfikować, w którą stronę zmierza sytuacja. I każdy z nas jest wtedy odpowiedzialny za to, czy restauracje, hotele i wyciągi będą zamknięte dłużej lub krócej. Jeśli będziemy przestrzegać zasad sanitarnych, pomożemy w ten sposób polskim przedsiębiorcom - zapewnił minister rozwoju, pracy i technologii.
Deklaracja Gowina pozostała w mocy jedynie do poniedziałku. Po konsultacjach z przedstawicielami branży narciarskiej oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym, resort zdecydował, że wyciągi będą jednak mogły funkcjonować.
"Protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich dopracowany, stoki będą zimą otwarte. Dziękuję partnerom: branży narciarskiej i Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu za świetną współpracę" - napisał na Twitterze wicepremier.
Do czasu ukazania się odpowiedniego rozporządzenia nie wiadomo jednak, jaki dokładnie zakres usług będzie mógł być świadczony przez ośrodki narciarski. Na ich terenie znajdują się też punkty gastronomiczne, wypożyczalnie sprzętu, szkółki. Stacje narciarskie są też częścią infrastruktury należącej do hoteli, a te gości mogą przyjmować jedynie pod warunkiem odbywania podróży służbowej.
Jak informuje Wirtualna Polska, w rozmowach z branżą najaktywniej uczestniczył zastępca Gowina, wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy. Obaj politycy pochodzą z Małopolski - Gowin z Krakowa, a Gut-Mostowy z Zakopanego. Na tym, że stoki jednak nie zostaną zamknięte najbardziej skorzystają właściciele ośrodków z tego regionu - w Małopolsce takich obiektów jest blisko 40, czyli najwięcej w kraju. Według nieoficjalnych doniesień za przedsiębiorcami miał wstawić się również prezydent Andrzej Duda.
Co więcej, jednym z najbardziej popularnych ośrodków na Podhalu jest ten powstały w 2006 r. w Witowie. Dziennikarze WP ustalili, że jeszcze do niedawna większość udziałów w spółce "Witów-Ski", która zarządza obiektem, należała do Guta-Mostowego.
"Miał 299 udziałów wartych 2 mln 990 tys. zł. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego pozbył się większości z nich po wejściu do rządu. Obecnie posiada mniej niż 10 proc. udziałów w spółce (ma 58 udziałów o wartości 580 tys. zł). Jego żona Krystyna ma z kolei 53 udziały" - czytamy na portalu. W oświadczeniu majątkowym złożonym za 2019 r. Gut-Mostowy wpisał, że dzięki działalności w sektorze hotelarskim zarobił ponad 2,8 mln. Zastępca Gowina to zresztą najbogatszy poseł obecnej kadencji Sejmu.
Od 2018 r. wiceminister zasiadał też w zarządzie spółki "Witów-Ski", a od lutego do końca lipca 2019 r. był jej prezesem. W okresie styczeń 2018 - czerwiec 2019 spółka mogła pochwalić się 450 tys. złotych zysku. W Krajowym Rejestrze Sądowym można znaleźć natomiast informację, że "Witów-Ski" otrzymał w tym roku 683 tys. zł zaliczki zwrotnej z rządu, a dokładniej z Polskiego Funduszu Rozwoju tytułem "Pomocy rekompensującej negatywne konsekwencje ekonomiczne związane z COVID-19".
W rankingu najbogatszych polityków opublikowanym na początku roku w tygodniku "Wprost" Gut-Mostowy, zwany też "Królem Zakopanego", zajął drugie miejsce. Jego majątek oszacowano na ponad 42 mln złotych. Poza ośrodkiem narciarskim wiceminister prowadzi też w Zakopanem trzygwiazdkowy hotel i restaurację. Jest też właścicielem dwóch kamienic przy Krupówkach.