"Rząd będzie chciał wprowadzić kolejne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa" - podaje RMF FM, wskazując, że obostrzenia ogłoszone w środę mogą nie być ostateczne. Przypomnijmy, że od soboty 20 marca na terenie całego kraju będzie obowiązywał tzw. miękki lockdown - zamknięte zostaną galerie handlowe, kina, szkoły, teatry i obiekty sportowe. Wcześniej takie restrykcje obowiązywały w czterech województwach z najwyższą liczbą zakażeń. Otwarte pozostają jednak m.in. przedszkola i żłobki, apteki i drogerie, sklepy spożywcze, salony prasowe, sklepy zoologiczne i budowlane, a także salony fryzjerskie, optyczne, punkty bankowe i pralnie.
Czytaj więcej: Lockdown w całym kraju. Adam Niedzielski ogłosił nowe obostrzenia
Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika jednak, że rząd planuje zamknięcie kolejnych miejsc i wprowadzenie tzw. twardego lockdownu, jeśli sytuacja epidemiczna się nie poprawi. Pierwsze w kolejce do ewentualnego zamknięcia mają być m.in. sklepy meblarskie, wolnostojące sklepy odzieżowe, elektroniczne czy budowlane, a następnie także salony fryzjerskie, kosmetyczne i tatuażu.
Z ustaleń stacji wynika, że kluczowe miałoby być przekroczenie 30 tysięcy zachorowań dziennie - ma to być poziom graniczny do wprowadzenia kolejnych restrykcji wyznaczony przez "kluczowych ministrów odpowiedzialnych za walkę z pandemią". Do tego wyniku jest już coraz bliżej - w czwartek poinformowano o 27 278 nowych przypadkach zakażenia. To o ponad dwa tysiące wcześniej, niż w środę, gdy odnotowano 25 053 przypadki SARS-CoV-2. W środę poinformowano o śmierci kolejnych 450 osób zakażonych, a w czwartek - o 356 ofiarach COVID-19 w ciągu doby.
Jak podaje RMF FM, rząd nie rozważa z kolei wprowadzenia zakazu przemieszczania się ani dodatkowych ograniczeń dotyczących liczby klientów w supermarketach.