W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele 16 największych włoskich przedsiębiorstw, w tym kolosa energetycznego ENEL, banków Unicredit i Intesa Sanpaolo, oraz Pirelli i Barilla. Szef włosko-rosyjskiej Izby Handlowej Vincenzo Trani zapewnił, że Rosja nie zaatakuje Ukrainy, bo zależy jej na stabilizacji niezbędnej dla rozwoju gospodarczego.
Relacjonował mediom, że spotkanie odbywało się w przyjaznej atmosferze. Trwało 2,5 godziny, czyli o godzinę dłużej niż planowano.
Putin, odpowiadając na zadawane mu pytania, poświęcił każdemu z włoskich przedsiębiorców co najmniej pięć minut. Podkreślał też, że Rosja jest "rzetelnym dostawcą surowców energetycznych do Włoch". Skarżył się również, że to, iż Unia Europejska i Rosja nie uznają wzajemnie swoich szczepionek przeciw COVID-19 (chodzi o rosyjską szczepionkę Sputnik), utrudnia prowadzenie relacji biznesowych. Podczas spotkania Putin powiedział także, że uważa Włochy za "jednego z głównych partnerów gospodarczych".
Włoska Komisja Parlamentarna ds. Służb Specjalnych wyraziła zaniepokojenie spotkaniem, zaznaczając, że mimo udziału Władimira Putina nie został o nim poinformowany włoski MSZ. Od decyzji przedsiębiorców, którzy zdecydowali się na rozmowę z Putinem, odciął się też włoski rząd.
Tymczasem "Politico" podaje, że Putin mógł chcieć spotkać się z włoskimi przedsiębiorcami, by zdobyć wsparcie biznesowe w obliczu zbliżających się sankcji z Zachodu. "Podejrzenia co do motywów Putina w zabieganiu o względy włoskich przedsiębiorców są zasadne także dlatego, że Włochy odegrały kluczową rolę w sprzeciwianiu się surowym sankcjom wobec Rosji w 2014 roku po inwazji na Krym" - relacjonuje portal. Dyplomaci skarżyli się wówczas, że największe włoskie korporacje naciskają na rząd, by zmienił podejście do Moskwy z powodu ich dużych inwestycji w Rosji.
Według danych włoskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w 2021 r. Rosja była 14. największym kierunkiem eksportowym Włoch.