W ciągu ostatniego roku w całej UE ceny jajek wzrosły o 76,5 proc. Jest to związane z unijnymi przepisami, które wprowadziły nowe standardy klatek dla kur. Właśnie koniecznością dodatkowych inwestycji wielu producentów tłumaczy podwyżki.
Dla Czechów były one znacznie bardziej dolegliwe niż dla Polaków - pod koniec marca cena jednego jajka wynosiła ok. 7 koron czeskich (ponad 90 groszy), a czeskie media (m.in. dziennik "Blesk") informują, że w ciągu roku jajka zdrożały w tym kraju o ponad 250 proc.
Efekt jest taki, że na przygranicznych targowiskach często brakuje towaru, zwłaszcza w weekendy.
Sprawie przygląda się z zaciekawieniem "Wall Street Journal", który poświęcił spory artykuł "jajecznej gorączce" Czechów. Czytamy w nim, że centralni bankierzy w obu krajach z niepokojem przyglądają się stale rosnącym cenom jaj, które budują presję inflacyjną. Sytuację stara się uspokoić szef czeskiego banku centralnego Miroslav Singer, który stwierdził, że po Wielkanocy ceny jajek powinny się ustabilizować. - Ludzie w Europie Środkowej i Wschodniej przykładają dużą wagę do tradycji wielkanocnych - stwierdził.
Według informacji czeskiego dziennika "Dnes" internauci postanowili zbojkotować wysokie ceny jajek i nawołują do minimalnych zakupów tego towaru. Konsumenci chcą w ten sposób wpłynąć na ceny jajek.
Ministerstwo Finansów planuje obłożyć rolników podatkiem dochodowym >>