Cena kufla piwa rośnie w Wielkiej Brytanii o 2 proc. każdego roku. - Akcyza wynosi 50 pensów, a drugie tyle stanowi stawka VAT. To daje łącznie jednego funta podatku, który trafia do rządu - mówi Stephen Pugh z browaru Adnams z Southwold w hrabstwie Suffolk. - To niepokojąco wysoki koszt zrzucany na konsumenta - dodaje.
Rosnące ceny sprawiły, że ruch w pubach jest zdecydowanie mniejszy. Wiele z nich nie było w stanie przetrwać trudnej sytuacji na rynku. W efekcie wprowadzania kolejnych podwyżek, w ciągu czterech lat w Wielkiej Brytanii 6 tys. pubów zaprzestało działalności. Zaniepokojeni sytuacją Brytyjczycy napisali petycję wzywającą rząd do zaprzestania podnoszenia podatków. Pod dokumentem podpisało się ponad 100 tys. osób.
David Sanchez, właściciel pubów w Suffolk, powiedział w rozmowie z Sky News, że aby uzyskać realny zysk ze sprzedaży piwa, powinien sprzedawać 0,5-litrowy kufel złocistego trunku za 4 funty - ponad 20 zł. - Cena ta jest jednak za wysoka, dlatego sprzedaję piwo po 3,40 funta. Nie możemy wprowadzić cen, które zniechęcą mieszkańców do przychodzenia do naszych lokali - powiedział Sanchez.
Od czasu wprowadzenia wyższych stawek podatku piwnego w 2008 roku sprzedaż w skali roku zmalała o 15 proc. i wciąż się zmniejsza. Od lipca do sierpnia tego roku sprzedaż w pubach i sklepach była o 5,6 proc. niższa niż w tym samym okresie roku ubiegłego. W ciągu trzech miesięcy sprzedano o 117 mln półlitrowych kufli mniej niż przed rokiem.
Brytyjska Stowarzyszenie Piw i Pubów postuluje, by podatki zostały zamrożone w kolejnym budżecie. Przekonują, że będzie to działanie z korzyścią dla brytyjskiej gospodarki. Powołują się na badania, z których wynika, że zamrożenie podatków pomoże utrzymać 5 tys. miejsc pracy, które w przypadku dalszych podwyżek byłyby zagrożone, głównie ze względu na konieczność zamknięcia kolejnych lokali.