Dramatyczne dane: Polacy zbojkotowali konta IKZE. Tylko 0,2 proc...

Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała w piątek raport o naszych oszczędnościach na dodatkową emeryturę, czyli o pieniądzach zebranych na kontach typu IKE oraz IKZE. Są to dane wyjątkowo niepokojące

Komisja Nadzoru Finansowego podsumowała nasze oszczędności na Indywidualnych Kontach Emerytalnych (IKE) oraz Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Na IKE możemy oszczędzać, nie płacąc na koniec podatku Belki, zaś na IKZE - odpisując sobie na bieżąco od podatku PIT wpłacone pieniądze, ale płacąc podatek dochodowy na końcu.

Z danych KNF wynika, że na IKZE prawie nie trzymamy pieniędzy. Co prawda IKZE założyło 497 tys. osób, ale wartość zgromadzonych na tych kontach oszczędności to tylko 53 mln zl. Dodatkowo jakiekolwiek pieniądze wpłynęły tylko na... 30 tys. kont IKZE, co oznacza, że tę nowinkę emerytalną wprowadzoną przez ministra Jacka Rostowskiego Polacy po prostu zbojkotowali. Te 30 tys. osób to tylko 0,2 proc. wszystkich aktywnych zawodowo. Dodatkowo każda z nich wpłaciła na IKZE statystycznie po... 800 zł.

Czytaj komentarz w blogu Subiektywnie o Finansach: Dane KNF objawiają bezmiar rządowej klęski w zachęcaniu Polaków do oszczędzania

Czytaj też: Między dżumą a cholerą. Populistyczne obiecanki polityków kontra głupie pomysły OFE

A IKE? Ten program trwa znacznie dłużej (IKZE wprowadzono dopiero dwa lata temu). Z danych KNF wynika, że konto IKE założyło sobie 814 tys. Polaków. To mniej więcej 5,2 proc. spośród wszystkich, którzy zarabiają pieniądze. Niestety w 2012 r. liczba tych, którzy odkładają w IKE, zmniejszyła się o 700 osób. Widać więc, że program IKE też doszedł już do ściany, bo nowych chętnych do programu wpłat na dodatkową emeryturę brak. Niestety, tylko 31,7 proc. kont IKE jest aktywnych, co oznacza, że jakieś pieniądze Polacy dopłacają tylko na 252 tys. rachunków. Z tych liczb wynika, że aktywne odkładanie pieniędzy na dodatkową emeryturę za pomocą IKE jest domeną ok. 1,5 proc. osób aktywnych zawodowo. Ale mimo stosunkowo nielicznej grupy osób, które systematycznie oszczędzają w IKE, na tych kontach zebrało się już 3,5 mld zł. Może byłoby więcej, ale na IKE rocznie można wpłacić ok. 11 tys. zł (ta kwota zmienia się co roku). Dwie trzecie ludzi trzyma pieniądze na IKE organizowanym w firmach ubezpieczeniowych, zaś co piąty - w funduszach inwestycyjnych. Tylko 2,5 proc. kont jest w firmach maklerskich, ale to w IKE opartych na funduszach inwestycyjnych i inwestycjach w akcje spółek mamy połowę wszystkich pieniędzy zgromadzonych w ramach tej formy inwestowania.

Czytaj też: Nowy pomysł bankowców, czyli lokujesz na długo - nie płacisz podatku Belki

Czytaj też: Skandal? Minister kastruje oprocentowanie najpopularniejszych obligacji oszczędnościowych

Oczywiście prawdopodobnie nie tylko na IKE i IKZE trzymamy pieniądze na dodatkową emeryturę. Niewykluczone, że na ten cel pójdzie jakaś część naszych oszczędności w bankach (ponad 500 mld zł, ale z tego przynajmniej połowa tkwi na kontach oszczędnościowych lub na rachunkach bieżących), w funduszach inwestycyjnych (140 mld zł, ale z tego duża część jest w funduszach nieprzeznaczonych dla klientów detalicznych, a więc nie pochodzi od zwykłych Polaków) czy w polisach inwestycyjnych (zarówno unit-link, jak i ubezpieczeniach na życie z częścią inwestycyjną - w tych pierwszych jest ponad 20 mld zł).

Czytaj też poradnik Samcika: Gdzie bezpiecznie ulokować oszczędności, gdy na lokatach lipa