Polacy zamiast gotowych mieszkań kupują 'dziury w ziemi'

Już ponad jedna trzecia z ponad 50 tys. mieszkań oferowanych przez deweloperów w największych miastach to pustostany. Mimo to Polacy wciąż dość chętnie kupują tzw. dziury w ziemi.

Home Broker podaje, że w tym roku co piąty nabywca korzystający z pośrednictwa tej firmy zdecydował się na mieszkanie na samym początku budowy, a więcej niż połowa kupujących - gdy budynek wyszedł z ziemi lub był już w trakcie wykańczania.

Kupno nieistniejącego mieszkania to duże ryzyko

Nie jest to bezpieczne, jeśli wpłaty nie trafiają na specjalny rachunek powierniczy w banku. Bo gdy sprzedaż mieszkań stanie, a firma nie korzysta z kredytu lub nie ma własnych pieniędzy na ich dokończenie, grozi jej plajta. Klienci bankrutów zostają wtedy bez pieniędzy, mieszkania i z zaciągniętym kredytem na karku.

Niestety, polska gospodarka spowalnia, rośnie bezrobocie. Wprawdzie kredyty mieszkaniowe tanieją, ale równocześnie banki udzielają ich coraz ostrożniej. Grozi to spadkiem popytu na mieszkania. Tymczasem na rynku jest ich zatrzęsienie. Deweloperzy kuszą więc różnego rodzaju promocjami. Nie można wykluczyć, że wśród nich są tacy, którzy - walcząc o przetrwanie - narażają na niebezpieczeństwo swoich klientów. W dodatku, po roku obowiązywania ustawy deweloperskiej, zaledwie kilka procent mieszkań na rynku objętych jest ochroną wpłat kupujących. Według firmy doradczej REAS rachunki powiernicze są prowadzone dla ok. 2,8 tys. z 19,4 tys. mieszkań w ofercie warszawskich deweloperów.

Mieszkanie w folderze tańsze niż gotowe

Dlaczego kupujący nowe mieszkania podejmują ryzyko? - Skłania ich do tego atrakcyjna cena i duży wybór lokali - wyjaśnia Bartosz Turek z Home Brokera. I dodaje, że sytuacja w poszczególnych miastach jest mocno zróżnicowana. Np. w Warszawie co trzeci nabywca zdecydował się na mieszkanie, które mógł obejrzeć jedynie w folderze reklamowym, bo miejsce przyszłego budynku było dziurą w ziemi. Z kolei Poznaniacy na tym etapie budowy kupili w tym roku zaledwie co 20. mieszkanie.

Pamiętajmy jednak, że w Poznaniu ceny nie są tak wyśrubowane jak w Warszawie. Zaś z doświadczenia Home Broker wynika, że ich cena po wybudowaniu może być wyższa nawet o 6-10 proc. Poza tym w stolicy nowych inwestycji przybyło najwięcej, co zaostrzyło konkurencję cenową między deweloperami. Żeby dostać w banku kredyt, muszą się oni wykazać określoną przedsprzedażą. Osoby kupujące "dziurę w ziemi" mogą więc liczyć na premię za ryzyko. Dla wielu istotne jest też to, że we wczesnej fazie budowy mogą nieodpłatnie wprowadzać zmiany w układzie ścian czy instalacji wewnętrznych.

Przybywa kupujących na już wybudowane mieszkania

Mimo to, jak wynika z danych Home Brokera, ryzykantów jest wyraźnie mniej niż przed rokiem, bo wówczas stanowili oni 28-proc. odsetek kupujących. Przybywa za to kupujących gotowe mieszkania. W tym roku stanowiły one 27 proc. wszystkich lokali sprzedanych za pośrednictwem tej firmy (w Poznaniu co drugie). Rok wcześniej ten odsetek wynosił 17 proc.

Katarzyna Kuniewicz przyznaje, że kupujący mają w czym wybierać. W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Łodzi deweloperzy oferowali pod koniec marca łącznie ok. 50,5 tys. mieszkań, z których 15,5 tys. było gotowych. W ciągu roku ich liczba powiększyła się o jedną trzecią.

- Zwykle są to lokale o większym metrażu i cenie. Z drugiej jednak strony, gdy deweloperowi zależy na zamknięciu danego projektu i chce uniknąć kosztów utrzymania niesprzedanych nieruchomości, może zaoferować atrakcyjne rabaty - twierdzi Bartosz Turek.

Dane REAS potwierdzają, że średnia cena gotowych mieszkań niesprzedanych spadała dużo szybciej niż średnia wszystkich mieszkań w ofercie.

Pamiętajmy, że najbezpieczniej jest kupić gotowe mieszkanie, gdy wystarczy pójść z deweloperem do notariusza, by sfinalizować transakcję.

Więcej o: