"Zasilacz" - tak się nazwa nowa karta Banku Pocztowego. To karta prepaid, po polsku - przedpłacona ("zasilacz" wydany jest w systemie Visa i ma pasek magnetyczny). W przeciwieństwie do karty debetowej, karta przedpłacona nie jest powiązana z rachunkiem oszczędnościowo-rozliczeniowym (ROR), ale daje podobne możliwości. Można nią płacić w sklepach, wypłacać gotówkę z bankomatów lub płacić za zakupy w internecie.
Karta prepaid przypomina portmonetkę, tylko że zamiast gotówki, nosimy przy sobie pieniądze zaszyte w karcie.
W Polsce na ok. 35 mln kart blisko 2,5 mln to przedpłacone. Banki wydają je w różnych celach. Część z nich to karty okolicznościowe wypuszczane np. z okazji wydarzeń sportowych czy na koncerty muzyczne. To też sposób na wypłatę nagród pieniężnych w konkursach organizowanych przez firmy (zamiast w gotówce nagrodzony dostaje pieniądze na karcie). Firmy zatrudniające np. pracowników sezonowych w ten sposób mogą wypłacać pensje.
Jaką rolę ma pełnić "zasilacz"? Kartę może kupić każdy, ale Bank Pocztowy liczy na to, że dużą część klientów stanowić będą osoby, które do tej pory nie korzystały z usług bankowych (nie mają kont w bankach), głównie ludzie młodzi - uczniowie, studenci, a także dzieci, których rodzice są już klientami Banku Pocztowego (warunkiem korzystania z karty jest ukończone 13 lat).
Już sam wygląd karty - żarówiastozielona z wizerunkiem baterii - sprawia, że chętniej wsadzi ją sobie do portfela osoba młoda niż emeryt. Słowem, bank, który koncentrował się do tej pory na starszej klienteli, nowym produktem chce dotrzeć z ofertą do młodszych. - Karta dla wielu osób, często bardzo młodych, poza modnym gadżetem może być pierwszym kontaktem z bankowością i sposobem na odkładanie pieniędzy. Jeżeli w przyszłości pojawi się u nich potrzeba korzystania z innych produktów bankowych, znajdą je w naszej ofercie - mówi Anna Znamirowska-Stączek, dyrektor biura kart bankowych Banku Pocztowego.
Czym wyróżnia się pocztowy "zasilacz"? Bank przekonuje, że kilkoma elementami. Pierwszy to sposób zasilania karty. Karta ma przypisany rachunek, a więc można ją zasilić przelewem. Można też pójść na pocztę i wpłacić gotówkę - wpłacone środki są od razu dostępne na karcie. - Dzięki temu rodzice mogą w wygodny sposób, również na odległość, zasilić kartę dziecka będącego w tym czasie np. na obozie czy wycieczce szkolnej - mówi Anna Znamirowska-Stączek.
Ale początkowo zasilanie natychmiastowe będzie ograniczone. W ramach pilotażu przez najbliższe sześć miesięcy karty będzie można kupić tylko w 152 placówkach pocztowych w Wielkopolsce. I tylko tam możliwe będzie szybkie doładowanie. W pozostałych placówkach kartę będzie można zasilić standardową wpłatą na rachunek bankowy.
Kolejny wyróżnik "zasilacza" na tle innych prepaidów to limit doładowania, którego po prostu nie ma. Przepisy dotyczące walki z praniem brudnych pieniędzy mówią, że instrumenty finansowe na okaziciela (a takim jest też karta przedpłacona) mogą być zasilone kwotą nie większą niż 10 tys. zł rocznie.
Na "zasilaczu" limitu nie ma, ponieważ przy zakupie karty kupujący jest rejestrowany. Dla niektórych może to być minus oferty, bo rejestracja zajmuje czas oraz traci się całkowitą anonimowość.
Ale bez tego musiałby obowiązywać limit zasileń. Bank Pocztowy przekonuje, że rejestracja daje korzyści. Podając podstawowe dane osobowe, numer telefonu, adres e-mail, klient otrzymuje swój numer. Przy pierwszym kontakcie z bankową infolinią klient dostaje też sześciocyfrowe hasło. Od tej pory będzie mógł sprawdzać stan konta właśnie poprzez infolinię.
Dzięki temu, że w systemie znajdują się jego dane, w przypadku zgubienia karty będzie mógł wypłacić pozostałe na niej pieniądze, pokazując tylko dowód tożsamości (wypłata pieniędzy z zastrzeżonej karty możliwa jest tylko w placówkach Banku Pocztowego).
- Pieniądze z "zasilacza" można wypłacić w każdym bankomacie, ale też w placówkach Poczty Polskiej, a więc także w małych miejscowościach, gdzie często nie ma bankomatów. To szczególnie ważne z punktu widzenia klientów, którzy mieszkają z dala od wielkich miast - mówi Anna Znamirowska-Stączek.
Ile kosztuje karta? Wydanie 13 zł (karta ważna jest dwa lata). Bank stawia jednak warunek - kupując kartę, trzeba ją jednocześnie zasilić kwotą co najmniej 10 zł - na wstępie płacimy więc 23 zł, z czego 10 zł możemy od razu wykorzystać. Wypłata gotówki z bankomatu kosztuje natomiast 5 zł.
Karta ma też ustawione limity dzienne. Limit wszystkich transakcji (płatności w sklepach, wypłaty z bankomat) dla osoby małoletniej to 500 zł, dla dorosłego 6 tys. zł, choć domyślnie bank ustawia limit na 2 tys. zł.