Nowy mBank wystartował o świcie. Namiesza w bankowości?

Ponad rok po pierwszych zapowiedziach wreszcie ruszył nowy mBank, który ma być najbardziej nowoczesną instytucją finansową w Polsce i na świecie. Jest nowe logo i bardziej przyjazny system transakcyjny, do którego mBank wkrótce zaprosi 4,2 mln klientów starego mBanku, Multibanku i klientów firmowych obsługiwanych przez BRE

Dziś długo oczekiwany debiut nowego mBanku, czyli najbardziej gorący dzień w branży bankowej od zeszłorocznego debiutu Alior Sync. Technologiczny bank założony przez prezesa Alior Banku Wojciecha Sobieraja,wreszcie zyska godnego siebie rywala w walce o względy najnowocześniejszych, najbardziej wymagających od strony technologicznej klientów. To Alior Sync jako pierwszy zaprezentował przelewy przez Facebooka, wirtualny oddział bankowy i zaawansowane narzędzia do analizy domowych finansów. I zyskał w ciągu roku ponad 250 tys. klientów. Czy nowy mBank go przebije?

Wejście na rynek odnowionego mBanku jest tym ciekawszym wydarzeniem, że łączy się z wprowadzeniem na rynek nowego logo, które ma zastąpić znaki firmowe wszystkich banków z grupy BRE. Już od wielu miesięcy wiadomo, że cała grupa BRE w tym roku przejdzie pod markę mBank - zamiast mBankowego kwiatuszka, multibankowego żurawia i globusa spod znaku BRE będzie jedna, wspólna marka, którą można już podziwiać na stronie www.mBank.pl. Nowy mBank jest we wszystkich kolorach tęczy. W zależności od tego, czy klient korzysta z oferty indywidualnej, kont premium, które mBank zaanonsował kilka dni temu, czy też pakietów dla przedsiębiorstw, kolory w tle będą inne. Natomiast stylistyka samego napisu "mBank" pozostaje bez zmian. Docelowo swoje znaki zmienią też spółki zależne banku, takie jak Dom Inwestycyjny BRE Banku oraz BRE Private Banking & Wealth Management.

Prezes BRE Banku Cezary Stypułkowski żartował na konferencji prasowej, że nowe logo jest czymś w rodzaju "wzoru łowickiego", bo nad nowym mBankiem pracowało 200 konsultantów w Łodzi (to siedziba mBanku) i Warszawie (centrala BRE). - A Łowicz jest w połowie drogi - tłumaczył Stypułkowski dziennikarzom to niecodzienne skojarzenie. Dodał, że nowe logo mu się bardzo podoba, bo sugeruje nowoczesność i świeżość, choć od razu dodał, że "o zapachach i smakach się nie dyskutuje, bo to kwestia gustu". Jedyną grupą klientów, która może nie docenić zalet nowego logo mBanku, są... daltoniści. A to dlatego, że nie ma chyba na rynku bardziej kolorowego znaku firmowego banku.

Nowe logo i nowe bankowanie

Nowy mBank to nie tylko nowe logo, ale przede wszystkim zupełnie nowy system transakcyjny, który ma być najwygodniejszym, jaki klienci kiedykolwiek widzieli. - Tam, gdzie inne banki wymagają od klientów kilkunastu kliknięć, by zaplanować kilka przelewów cyklicznych, u nas wystarczą trzy. W serwisie jest ponad 200 zdjęć, kilkanaście filmów wideo. Staramy się mówić do klientów językiem obrazów - prezentował Michał Panowicz, szef projektu nowego mBanku, na konferencji prasowej.

Podstawowe zalety nowego mBanku to przejrzysty, łagodny w kolorystyce serwis transakcyjny, który dzieli się praktycznie tylko na trzy części: Płatności, Moje Finanse i Pasaż. Można robić przelewy tradycyjnie (książka odbiorców przypomina nieco "kartotekę", do której można załadować nawet zdjęcie. Przelew można zrobić tradycyjnie albo przez Facebook lub też bezpośrednio na numer telefonu. Historia transakcji da się przeszukiwać w intuicyjny sposób (wystarczy podać słowo kluczowe lub jego fragment - jak w Google'u). Jest też narzędzie do wszechstronnego analizowania domowych finansów i budżetowania wydatków. W każdej chwili można ustalić, na co wydaliśmy pieniądze, wyświetlić listę transakcji z danej kategorii i przypisać do danej transakcji (lub np. do wypłaty z bankomatu) własną kategorię. Wszystkie te czynności klient wykonuje za pomocą suwaków bądź też przesuwania ikon na ekranie. Więcej o nowościach, które przygotował dla klientów nowy mBank, czytaj w blogu Subiektywnie o Finansach: oto czym nas zaskoczy Nowy mBank!

Już na poziomie narzędzia analizy domowych finansów bank zaproponuje przeznaczenie ewentualnych nadwyżek. Na ekranie pojawiają się osie, a na nich baloniki, w których można zobaczyć proponowane przez bank oprocentowanie depozytów, zarówno standardowych, jak i tych przygotowanych specjalnie dla danego klienta (to bardzo uproszczona wersja "oferty dla ciebie" znanej klientom ze starego mBanku). W sekcji Pasaż znajdziemy multum przeróżnych usług i ofert dodatkowych. Oczywiście są słynne mOkazje, czyli program z indywidualnymi rabatami dobranymi do potrzeb konkretnego klienta (wynikające z analizy jego poczynań w serwisie transakcyjnych). Ale też oferty korzystania z programów oszczędnościowych typu mSaver, propozycje kredytów odnawialnych, gotówkowych, ubezpieczeń najróżniejszej maści itp. Wszystko podane mniej więcej w tej samej poetyce graficznej, jak mOkazje. Niestety, w serwisie nie ma tak oczywistej dla nowoczesnego banku funkcji jak wideoczat z konsultantem. Michał Panowicz zapowiedział uzupełnienie nowego mBanku o tę funkcję już wkrótce. Krytyczne spojrzenie na mOkazje znajdziesz w blogu Subiektywnie o Finansach. mOkazje, czyli Big Data w całej okazałości...

mBank walczy o "pudło"

Prezes Cezary Stypułkowski nie chciał mówić na konferencji prasowej o konkretnych celach projektu. Wiadomo, że w sumie wprowadzenie nowego mBanku ma kosztować astronomiczną sumę 100 mln zł, z czego część pieniędzy już wydano. Ale z drugiej strony ma to przynieść wymierne efekty synergii - promowanie jednej marki, nawet intensywne, powinno kosztować mniej niż reklamowanie wielu marek naraz. Najważniejszym celem mBanku będzie zapewne przyspieszenie akwizycji nowych klientów. W ostatnich kwartałach przybywało ich po 90 tys., ale mimo to grupa BRE Banku spadła z podium największych banków w Polsce - trzecie miejsce odebrał jej BZ WBK, który po fuzji z Kredyt Bankiem jest emanacją potężnej hiszpańskiej grupy Santander w Polsce. - Nieskromnie powiem, że to mBank jest prawdopodobnie największym przedsięwzięciem zbudowanym na bazie rozwoju organicznego - przypominał jednak prezes Stypułkowski.

Zmiana znaków firmowych wszystkich banków z grupy BRE na Nowy mBank jest planowana na listopad tego roku. Prawdopodobnie wtedy też ostatnie grupy klientów BRE i Multibanku zostaną przeniesione do nowego mBanku. - Nie wiemy jeszcze, jak to będzie dokładnie wyglądało - przyznaje Cezary Kocik odpowiedzialny za pion detaliczny w grupie BRE. Jako pierwsi zasmakują nowego mBanku wyselekcjonowani klienci tego starego, którzy sami zgłosili się w ostatnich tygodniach do bycia królikami doświadczalnymi. Wiemy, że było to kilkaset tysięcy osób. Nie wszyscy mogli już rano zalogować się do nowego mBanku, bo są "podpinani" stopniowo, w grupach po kilkadziesiąt tysięcy klientów. W mBanku zapewniają, że do końca dnia wszyscy, którzy się zgłosili na ochotnika, będą mogli już bankować po nowemu.

Zgodnie z wcześniejszymi obietnicami mBank postanowił utrzymywać przez jakiś czas dwa systemy równolegle. Na stronie logowania każdy klient będzie mógł wybrać, czy chce korzystać z banku po nowemu, czy też po staremu. Jeśli jednak ktoś wpadłby na tak nierozsądny pomysł jak bankowanie w starym serwisie, to na wszelki wypadek na stronie logowania zobaczy podgląd na tę staroć, po czym natychmiast powinna mu przejść ochota na korzystanie z poprzedniego.

Nowy mBank ma przestać być wyłącznie bankiem internetowym. Kilka dni temu mBank wprowadził do oferty konta dla prestiżowych klientów, bardzo podobne do kont typu Aquarius w obecnym Multibanku. To zapewne przygrywka do przeniesienia klientów Multibanku do mBanku. Klienci prestiżowych usług mBanku mogą też bez ograniczeń korzystać z usług oddziałów Multibanku, który stanie się wkrótce mBankiem. Cezary Kocik nie chciał powiedzieć na konferencji prasowej, kiedy ostatni klienci starego mBanku zostaną przeniesieni do nowego mBanku. - Nie stawiamy sobie konkretnych terminów, liczymy, że to sami klienci powiedzą nam, kiedy będziemy mogli wyłączyć stary serwis - powiedział Kocik. Recenzja oferty mBanku dla prestiżowych klientów: jest już blogu Subiektywnie o Finansach

Oferta "na start"

Każdy, kto otwiera w mBanku nowy ROR, będzie mógł korzystać wyłącznie z nowego systemu. Aby chętnych nie zabrakło, mBank wykorzysta znany patent i będzie wypłacał nowym klientom premie finansowe. Za założenie konta będzie można dostać aż 500 zł, ale pod warunkiem, że oprócz bankowania w nowym mBanku klient będzie aktywnie korzystał z oferty mOkazji. Pakiet korzyści zawiera zwrot 20 proc. wartości pierwszych zakupów opłaconych kartą mBanku (zakupy o wartości min. 100 zł w dowolnym sklepie, ale maksymalny cash back to tylko 20 zł), a w ciągu kolejnych 10 miesięcy wybrane mOkazje, z których skorzysta nowy klient, będą premiowane dodatkowym bonusem 20 proc. (limit zwrotu - 280 zł). Po roku od otwarcia rachunku będzie można dostać kolejne 200 zł, o ile przez cały ten czas klient będzie płacił kartą miesięcznie za zakupy co najmniej 250 zł. Dla starych i nowych klientów nowy mBank ma w ofercie tani debet (oprocentowanie 9,9 proc.) oraz zwrot 1 proc. wartości zakupu funduszy inwestycyjnych.

Zobacz wideo
Więcej o: