"Mieszkanie dla młodych" w Sejmie. Co się zmieni w projekcie?

W środę Sejm zajmie się rządowym projektem ustawy zakładającej dopłatę do kredytów na zakup nowych mieszkań w ramach programu "Mieszkanie dla młodych"

Najpewniej posłowie skierują ten projekt do dalszych prac w komisjach sejmowych. Debata może jednak pokazać, jakiej jego modyfikacji możemy się spodziewać. Np. czy program obejmie wyłącznie zakup nowych mieszkań (tak chce rząd), czy także budowę domów jednorodzinnych. Rzecz w tym, że - jak podaje GUS - aż w 198 z 379 powiatów deweloperzy nie rozpoczęli w minionym roku budowy żadnego mieszkania.

Zgodnie z projektem rodzina bezdzietna i singiel mają dostać od państwa 10 proc. ceny mieszkania. Jeśli rodzina lub osoba samotna ma potomstwo, dopłata wyniesie 15 proc. To nie wszystko. Dodatkowe 5 proc. dostanie rodzina, w której w ciągu pięciu lat od zakupu mieszkania za kredyt urodzi się trzecie bądź kolejne dziecko. Co ważne, budżet dawałby pieniądze na starcie, czyli zaciągany kredyt byłby mniejszy, a kupujący miałby dzięki takiej dopłacie wkład własny.

Dodajmy, że aby dostać rządowe dofinansowanie, trzeba będzie spełnić warunki programu. Np. powierzchnia mieszkania nie mogłaby przekraczać 75 m kw. Przy czym dopłata obejmowałaby maksymalnie 50 m kw. Poza tym obowiązywać ma także kryterium cenowe - dla miast wojewódzkich, gmin sąsiadujących z nimi oraz dla reszty województwa. Np. w Warszawie dopłatą byłyby objęte mieszkania, których cena obecnie nie przekroczyłaby 5789,5 zł za m kw., w Krakowie - 4406,5 zł za m kw., a w Lublinie - 3718,8 zł za metr. Ponieważ dopłata ma obejmować maksymalnie 50 m kw., to - jak łatwo policzyć - np. w Warszawie wynosiłaby ona ok. 43,4 tys. zł. Dla porównania w Krakowie dopłata byłaby obecnie o 10 tys. zł niższa, a w Lublinie - o ponad 15 tys. zł.