Pieniądz elektroniczny to w największym skrócie gotówka w formie cyfrowej zapisana na określonym nośniku. Przykładem e-pieniądza jest karta przedpłacona (prepaid), którą najpierw trzeba zasilić, wpłacając pieniądze na specjalne subkonto. Innym przykładem jest system paypal, popularny wśród handlujących na aukcjach internetowych. Zakładając konto w serwisie, otwieramy coś na kształt elektronicznej portmonetki. By wydawać pieniądze, najpierw musimy ją zasilić.
E-pieniądzem nie jest zaś zwykła karta debetowa wydawana do rachunku bankowego, jest ona tylko narzędziem dostępu do środków na koncie.
Nie każda firma może wydawać e-pieniądz. Na prowadzenie takiej działalności potrzebna jest specjalna licencja. Wydawanie pieniędzy elektronicznych staje się jednak łatwiejsze dzięki wchodzącej właśnie w życie nowelizacji ustawy o usługach płatniczych. Nowelizacja upraszcza obowiązujące obecnie przepisy m.in. poprzez uregulowanie wszystkich kwestii dotyczących wydawania e-pieniądza w jednym akcie prawnym - ustawie o usługach płatniczych - zamiast poprzednio obowiązujących dwóch dokumentów.
- Łagodniejsze i bardziej przejrzyste regulacje mają stanowić zachętę dla przedsiębiorców do podjęcia działalności na rynku e-pieniądza. To zaś ma się przyczynić do rozwoju tego rynku - mówi Mateusz Rogoziński, adwokat w kancelarii Schoenherr.
Co się zmienia? Do tej pory kapitał założycielski firmy, która chciała wydawać e-pieniądz, musiał wynosić równowartość co najmniej 350 tys. euro, czyli blisko 1,5 mln zł. Nowelizacja wprowadza zasadę, że jeżeli dany podmiot będzie posiadał już licencję jako instytucja finansowa, np. na prowadzenie rachunków płatniczych (np. firmy zajmujące się transferem pieniędzy), to wymogi kapitałowe będą wynosić 125 tys. euro, czyli ok. 500 tys. zł (przy założeniu, że średnia miesięczna wartość wydanego e-pieniądza nie będzie przekraczać 5 mln euro).
Łatwiejszy będzie też proces uzyskiwania licencji na wydawanie e-pieniędzy. Zezwolenie wydaje Komisja Nadzoru Finansowego, która sprawdza, czy wnioskodawca spełnia wymogi ustawowe, m.in. czy zostały spełnione wymogi kapitałowe, czy firma stosuje odpowiednią politykę w zakresie ryzyka oraz czy ma stabilną sytuację finansową. - W efekcie emitentem pieniądza elektronicznego będzie mogła być każda osoba prawna, a więc firma z dowolnej branży, która uzyska stosowne zezwolenie od KNF - tłumaczy Rogoziński.
Nowelizacja ustawy ułatwi też życie właścicielom punktów handlowo-usługowych akceptującym płatności bezgotówkowe. Zmusza bowiem firmy rozliczeniowe do pokazywania nie tylko wysokości opłat za akceptowanie kart płatniczych, ale też ich struktury. Właściciele sklepu płacą dzisiaj średnio 1,5 proc. od każdej transakcji dokonanej kartą. Teraz dowiedzą się, jaka część tej prowizji trafia do banku, organizacji płatniczej, a jaka do agenta rozliczeniowego. Taka wiedza może przynieść sklepom pewne korzyści. - Widząc, jak wysoka jest marża agenta rozliczeniowego, łatwiej będzie im negocjować warunki współpracy - uważa Rogoziński.
Chcesz wziąć kredyt gotówkowy? Sprawdź warunki, któe oferują banki w porównywarce .