"Lewy" rozbił bank. Porównujemy jego pensję z zarobkami prezesa banku

Robert Lewandowski, najlepszy polski piłkarz, w sobotę podpisał pięcioletni kontrakt z Bayernem Monachium, obecnie najlepszym klubem w Europie, zeszłorocznym zdobywcą pucharu Ligi Mistrzów. Tym samym od lipca 2014 r. stanie się chyba najlepiej wynagradzanym polskim pracownikiem najemnym. Policzyłem jego dzienne dochody i porównałem z zarobkami najlepiej wynagradzanych top menedżerów.

Lewandowski ma w Monachium zarabiać - to wieści nieoficjalnie, pochodzące od niemieckiej prasy - 11 mln euro rocznie. Prasa hiszpańska pisze o 9 mln euro rocznie. Oznacza to mniej więcej siedmiokrotną podwyżkę w stosunku do jego pensji z 2011 r. i ponaddwukrotną w stosunku do obecnego wynagrodzenia. Gdyby Lewandowski miał rzeczywiście zarabiać 9-11 mln euro rocznie, to przy zaokrąglonym kursie 4,2 zł za euro dawałoby jakieś 38-46 mln zł. Każdego dnia do portfela popularnego "Lewego" wpadałoby 105-130 tys. zł brutto

To oznacza całkiem godziwą stawkę godzinową na poziomie 13-16 tys. zł (przy założeniu, że piłkarz pracowałby, jak każdy szanujący się obywatel, nie więcej niż osiem godzin dziennie). Dla porównania - przeciętna godzinówka w Polsce wynosi jakieś 17 zł, zaś większość z nas dostaje za godzinę pracy jeszcze mniej. Nawet najlepiej zarabiający prezes banku w Polsce Czytaj też: ma za godzinę pracy 1200 zł brutto (ale przy założeniu, że pracuje po 15 godzin na dobę). Lewandowski będzie więc zarabiał mniej więcej tysiąc razy tyle, co przeciętny Polak i może nawet 13-krotnie więcej niż najwyższej klasy top menedżerowie. Zobacz film o tym: co Lewandowski może sobie kupić za pierwszą miesięczną pensję, którą dostanie z Monachium

Porównując pensję Lewandowskiego - jeśli rzeczywiście ma być taka, jak podają media - z płacami innych porządnych kopaczy, trzeba powiedzieć, że wreszcie Polak nie będzie pracownikiem drugiej kategorii. Według "La Gazetta Dello Sport" najlepiej wynagradzanym zawodnikiem świata jest Portugalczyk Cristiano Ronaldo, który w Realu dostaje 18 mln euro rocznie. Szwed Zlatan Ibrahimović ma w paryskim PSG jakieś 14 mln. Argentyńczyk Leo Messi z Barcelony pobiera 13 mln euro, a Thiago Silva z PSG - 12 mln. Robert Lewandowski może być jednym z pięciu-sześciu zawodników mieszczących się tuż za plecami tej "wielkiej czwórki". Po 10-11 mln euro rocznie zarabiają rocznie takie asy, jak: Wayne Rooney, Robin van Persie (obaj Manchester United), Yaya Toure (Manchester City), Gareth Bale (Real) i Fernando Torres (Chelsea).

Skąd się biorą tak wielkie pieniądze w futbolu? Przeczytaj o tym w blogu "Subiektywnie o finansach"

Domniemana pensja Lewandowskiego to więcej, niż podnosi z kortu Szwajcar Roger Federer (ma raptem 6,5 mln dol., choć łącznie z kontraktami reklamowymi zarabia 71,5 mln, do czego Robertowi daleko), choć już Serb Novak Djoković ma mniej więcej podobne wypłaty za wygrane turnieje, co naszemu "Lewemu" miałby gwarantować kontakt z Bayernem (13 mln dol.).

W Europie są już fundusze inwestycyjne, które pozwalają zarabiać na zmianach pensji i transferach piłkarzy. Przeczytaj o tym w blogu "Subiektywnie o finansach"

Zarobki "Lewego" nadal ustępować będą kontraktom najlepszych kierowców F1, bo taki np. Hiszpan Fernando Alonso wyciąga z bolidu 28 mln dol. rocznie (a więc nieco ponad dwa razy tyle, co Lewandowski), a Brytyjczyk Lewis Hamilton - 26 mln. Ale na krajowym podwórku Robert Lewandowski bezdyskusyjnie będzie najlepiej opłacanym sportowcem. Kosmiczny kontrakt koszykarza Marcina Gortata (7,25 mln dol. rocznie) to pikuś w porównaniu z 11 mln euro Roberta. Tenisistka Agnieszka Radwańska w dobrym roku podnosi z kortu 12-15 mln, ale... złotych.

Więcej o: