Chcesz pracować lepiej? Musisz wyjść z biura. Serio, to pomaga

Wiele się ostatnio mówi w Polsce o potrzebie zwiększenia innowacyjności. Zamiast wkręcać przysłowiowe śrubki, chcielibyśmy wymyślać start-upy i idee. Doskonały zamysł, tylko skąd brać pomysły na innowacyjne rozwiązania, jak pobudzić mózg do kreatywności? Otóż odpowiedź jest prostsza, niż mogłoby się wydawać - czasem wystarczy po prostu wyjść z biura.

Biuro to wciąż biuro

Od paru ładnych lat toczy się na świecie dyskusja o potrzebie dostosowania realiów biurowych do współczesności. Wiele biur wciąż działa w archaicznym XX-wiecznym systemie - mają sztywno podzieloną przestrzeń, np. na sale konferencyjne, gabinety oraz boksy, a ich pracownicy są przypisani do konkretnych miejsc. Takie warunki pracy nie sprzyjają zbytnio największemu konikowi współczesnej gospodarki - innowacyjności. Łatwo w nich popaść w rutynę.

Ze wspomnianej dyskusji płynie m.in. wniosek, że należy przeorganizować staromodne przestrzenie biurowe tak, by podnieść kreatywność pracowników. Przytaczane są przeróżne badania analizujące wpływ otoczenia na twórcze myślenie. Wiele firm wzięło sobie do serca wyniki owych badań i pod tym kątem urządziło swoje biura. W ten sposób powstały niestandardowe przestrzenie, w których można pracować w różnych okolicznościach, np. w hamakach lub stylizowanych na średniowiecze częściach wspólnych, w zależności od tego, gdzie lepiej będzie się wykonywało dane twórcze zadanie.

Tego typu starania, by zwiększyć kreatywność, mimo że budzą sympatię, nie zmieniają jednak pewnej podstawowej rzeczy. Nawet najbardziej sprzyjające kreatywności biuro to wciąż biuro. A czasem żeby znaleźć inspirację, trzeba po prostu z niego wyjść. W końcu, jak uczy historia, genialne pomysły przychodzą do głowy w najróżniejszych miejscach.

Eureka

Archimedes wykrzyknął "eureka" w wannie. Stefan Banach, legendarny matematyk ze Lwowa, twórca definicji znanej w całym świecie przestrzeni Banacha, matematycznych odkryć dokonywał przy kawiarnianym stoliku. Newtonowi idea grawitacji przyszła do głowy, gdy siedząc pod jabłonią, ujrzał spadający z niej owoc.

Współczesne pomysły biznesowe również rodzą się w przeróżnych miejscach. Przed dwoma laty amerykański magazyn "Inc." zapytał kilkunastu przedsiębiorców o to, w jakich okolicznościach najlepiej twórczo im się myśli o biznesie. Wśród odpowiedzi znalazły się m.in. spacer po górach, kąpiel pod prysznicem czy też samotna wizyta w herbaciarni.

Czasami sama zmiana środowiska z biurowego na inne wystarczy, by nabrać perspektywy potrzebnej do twórczego myślenia - nie trzeba wybierać się od razu w jakieś szczególne miejsce. Wystarczy dać odetchnąć myślom od biurowej bieżączki.

Niemniej, jeżeli już wybieramy się poza biuro w poszukiwaniu inspiracji, to są pewne przestrzenie, które według naukowców szczególnie dobrze się do tego nadają. Np. grupa psychologów z Uniwersytetu Stanowego Kansas i Uniwersytetu w Utah twierdzi, że przebywanie wśród przyrody może wprowadzać w stan, w którym ponadprzeciętnie aktywna staje się tzw. sieć trybu domyślnego - zespół obszarów w mózgu ważnych dla kreatywności.

Amerykański biolog morza dr Wallace J. Nichols utrzymuje, że w podobny stan wprowadza kontemplacja spokojnych, rozległych powierzchni wodnych występujących w naturze. Z kolei według naukowców z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej kreatywnemu myśleniu sprzyja kolor niebieski, co można traktować jako argument za zasadnością szukania inspiracji pod błękitnym niebem w pogodny dzień.

Warto pamiętać, że na szukanie biznesowych pomysłów poza biurem czasem dobrze jest wybrać się w towarzystwie. Poza biurem rosną szanse na nawiązanie tworzącej intelektualny ferment rozmowy, która może się stać źródłem inspiracji, jako że ludzie generalnie mają tendencję do prowadzenia konwersacji w bardziej kreatywny sposób poza biurowymi przestrzeniami aniżeli w nich.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: