Nagranie pochodzi z magazynów Yodel zlokalizowanych w Shaw koło Oldham. Według rzeczników firmy pracownicy są pouczani i szkoleni, aby nigdy nie upuszczać paczek i traktować je z należytą uwagą. Niestety, ukryta kamera, którą na teren sortowni wniósł pracownik stacji Channel 4, pokazała coś zupełnie innego.
W ten sposób pracownicy obchodzili się z przesyłkami, które firma rozsyłała w najbardziej gorącym, przedświątecznym okresie. Yodel zapowiada, że sprawę wyjaśni i "podejmie stosowne kroki". Przeprasza także tych klientów, którzy czują się zawiedzeni jakością obsługi.
Doręczyciel przesyłek przez ostatnie dwa lata bardzo starał się podnieść jakość swoich usług. "W ciągu dwóch lat podnieśliśmy wskaźnik zadowolenia klientów z rozczarowujących 35 proc. do ponad 80. To jeden z najlepszych wyników w branży" - chwalą się przedstawiciele firmy.
Oby w badaniu satysfakcji nie zapytali o zdanie kogoś, kto w tym roku postanowił na święta kupić cioci zestaw filiżanek do herbaty. Wynik mógłby ich zaskoczyć.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas