Z badań przeprowadzonych w ramach Ogólnopolskiego Panelu Badawczego "Ariadna" wynika, że 84 proc. Polaków deklaruje, że sięga po polskie produkty, a aż 86 proc. kupując je chce wspierać rodzime firmy. Dlaczego? Bo ich zdaniem rodzime firmy wzmacniają gospodarkę. Jak wynika z badań TNS dla organizacji Friends of The Earth, wierzy w to aż 91 proc. Polaków (o 2 proc. więcej niż wyniosła średnia europejska).
Na patriotyzm konsumencki Polaków liczy zresztą coraz więcej firm, nawet te z zagranicznym rodowodem. Właściciel sklepów Biedronka - portugalski Jeronimo Martins - prowadzi właśnie kampanię pod hasłem "Naszych wspieramy, swoje chwalimy".
"Odkrywaj smaczne i proste przepisy z pysznymi polskimi produktami z Biedronki. Jedz co polskie, #jedzcopolskie" - zachęca Biedronka na swoich stronach www.
Inny przykład? Wrocławski Mactronic - znaczący polski i europejski producent oświetlenia przenośnego, kładzie nacisk, by jak największa część procesu powstawania produktów miała miejsce w Polsce. - Na swój sposób to także nasz wkład w tradycję polskiego wzornictwa i projektowania użytkowego, a przecież na tym polu jako kraj mamy wspaniałe osiągnięcia - mówi Czesław Mocek, prezes w firmie Mactronic.
Jak wynika z raportu "Where in the World? Manufacturing Index", firmy produkcyjne w ogóle zaczęły zwracać większą uwagę na otoczenie biznesowe ułatwiające zarządzanie łańcuchem dostaw, postrzeganie marki i miejsce produkcji towarów.
Na patriotyzmie ekonomicznym model biznesowy opiera też wprost Surge Polonia - pierwsza w Polsce marka odzieży patriotycznej. Założyciele Surge Polonia od początku chcieli, by cały proces powstawania odzieży odbywał się w kraju - firma współpracuje z dziewiarniami, drukarniami tekstylnymi i szwalniami z Łodzi. - Polski przemysł tekstylny potrafi wytwarzać odzież najwyższej jakości. Ta branża dopiero się u nas odradza, ale cieszymy się, że możemy ją w tym wspierać. Istotne jest także to, że w ten sposób stwarzamy miejsca pracy w kraju - podkreśla Wojciech Setny, prezes Surge Polonia.
O popularności patriotyzmu ekonomicznego Polaków świadczy także popularność aplikacji "Pola" stworzonej przez Klub Jagielloński. Uruchomiona w Święto Niepodległości ub. roku aplikacja umożliwia zeskanowanie kodu kreskowego i przydzielenie produktowi punktów. Produkt otrzymuje je kolejno za: polski kapitał przedsiębiorstwa, fakt zarejestrowania przedsiębiorstwa w naszym kraju, produkcję w Polsce, zatrudnienie w obszarze badań i rozwoju oraz za nie bycie częścią zagranicznych koncernów. Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego mówi: - Pola okazała się niemałym sukcesem. W ciągu 3 miesięcy od jej uruchomienia zyskała 70 tys. użytkowników. To dowód na to, że rośnie świadomość konsumencka, która jest skorelowana z chęcią wybierania polskich produktów.
Łyżką dziegciu w beczce miodu jest jednak fakt, że mimo iż blisko 90 proc. Polaków chce kupować polskie produkty, nie zawsze im się to udaje. Jak wykazuje raport GFK Polonia dla Superbrands. Polacy często kupują produkt przekonani o tym, że jest polski, gdy tymczasem od dawna jest w zagranicznych rękach. Przykładami mogą być należące do Nestle Winiary (90 proc. konsumentów przekonanych jest, że to polska marka), czy też będący w japońskich rękach Wedel (85 proc. respondentów uważa markę za polską).