Politycy są zbędni, a przynajmniej w Hiszpanii. Gospodarka może sobie poradzić bez nich

Jest już niemal pewne, że po czterech miesiącach nieudolnych negocjacji, hiszpańskim politykom nie udało się stworzyć rządu i w czerwcu odbędą nowe wybory. Szef Santandera twierdzi, że to nie jest duży problem.

Król Filip VI poddał się we wtorek wieczorem. Po kolejnej serii rozmów przywódców czterech dużych partii, które dostały się do hiszpańskiego parlamentu po grudniowych wyborach, powiedział że nie widzi realnych szans na powołanie nowego rządu. Większościowego gabinetu nie udało się stworzyć ani zwycięskiej, prawicowej i rządzącej do niedawna, Partii Ludowej, ani jej do niedawna największym konkurentom z Partii Socjalistycznej. Do współpracy z największymi graczami na hiszpańskiej scenie politycznej nie byli też skłonni liberałowie z nowego ugrupowania Ciudadanos (Obywatele), ani bardzo lewicowi przywódcy partii Podemos. Tak więc Hiszpanów prawie na pewno czekają nowe wybory – 26 czerwca.

Prawie na pewno, bowiem formalnie dopiero 2 maja upływa ostateczny termin powołania nowe rządu. W teorii więc wszystko jest jeszcze możliwe. W praktyce nowe wybory są już przesądzone.

Wieżowiec Edificio EspanaWieżowiec Edificio Espana Fot. SUSANA VERA

Duży biznes się nie boi. Gospodarka wstaje z kolan

 Hiszpanie będą więc musieli sobie poradzić bez nowego rządu co najmniej do wakacji. Dla szefa Santandera, największego hiszpańskiego banku, znanego i w Polsce, nie jest to dużym problemem.

- Mam nadzieję, że po tym wszystkim (red. aktualnym zamieszaniu i kolejnych wyborach) rząd jednak powstanie. A rzeczywisty wpływ jego braku na gospodarkę do tego czasu będzie relatywnie niewielki – powiedział Jose Antonio Garcia Cantera w wywiadzie dla Bloomberga.

I swoją opinię podparł przekonującymi liczbami. – Obserwujemy wzrost liczby kredytów hipotecznych o 25 proc. w stosunku do danych sprzed roku, a kredyty dla biznesu wzrosły w tym samym czasie o 13 proc. – powiedział.

Spostrzeżenia Garcii Cantery współgrają z danymi publikowanymi w raportach makroekonomicznych. Sprzedaż detaliczna w Hiszpanii wzrosła np. w marcu o 4,4 proc. w stosunku do danych sprzed roku. Ekonomiści spodziewali się wyniku o ponad jeden punkt procentowy gorszego. Liczba kredytów hipotecznych wzrosła w lutym najbardziej od siedmiu miesięcy.

Madryt, Gran Via.Madryt, Gran Via. Fot. Sean Pavone / shutterstock.com

- Nasza gospodarka rozkwita – podsumował Jose Antonio Garcia Cantera w rozmowie z dziennikarzem Bloomberga.

Jakiś problem? Szef Satandera może przeceniać odpowiedzialność i zdolność do kompromisu hiszpańskich polityków. Najnowsze sondaże sugerują, że wynik nowych wyborów będzie zbliżony do tych z grudnia ubiegłego roku z niewielkim przechyłem w kierunku prawicowych ugrupowań. A Ciudadanos nie chcą teraz słyszeć o kolacji z Partią Ludową. Dla niej ludzie premiera Mariano Rajoy’a to skorumpowani złodzieje. Ale cóż W polityce trzeba być elastycznym i czasem zmiana poglądów jest koniecznością.

Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce"

Więcej o: