Każdego roku takie firmy, jak Google, Facebook, Apple czy Amazon otrzymują miliardy CV. Z pewnością mają swoje sposoby na wyłonienie spośród tak licznych aplikacji najlepszych osób. Jak to mogą robić zastanawia się Sarah Cooper – pisarka, autorka strony satyrycznej TheCooperReview.com. Przedstawia kilka możliwych strategii wykorzystywanych podczas rekrutacji. Z jednej strony to tylko żarty, ale z drugiej, czy naprawdę są one bardzo dalekie od rzeczywistości na rynku pracy, na którym z jednej strony mamy największe firmy świata, a z drugiej strony masę chętnych do pracy?
Dlaczego? Aby znaleźć osoby, które są zawsze gotowe do pracy.
Każdy jest w stanie odpowiedzieć na szereg dociekliwych pytań, jeśli umówił się z rekruterem na telefon o konkretnej godzinie. Ale co się stanie, jeśli zadzwonimy do kandydata o innej porze, np. kiedy jeszcze śpi, czy jest na lekcjach zumby lub w toalecie? Nowoczesne firmy szukają takich ludzi, którzy są gotowi do pracy w każdym momencie.
Dlaczego? Aby znaleźć osoby, które nie potrzebują instrukcji.
Rekruter powinien sprawiać wrażenie, że nie wie, o co pytać, ani jak będzie dalej wyglądać rozmowa. Ten eksperyment pokaże, jak przyszły pracownik będzie reagował na sytuację, podczas której nikt nie ma pojęcia, co się dzieje.
Dlaczego? Aby sprawdzić, jak kandydat zachowa się w trudnej sytuacji.
Celowo zorganizuj spotkanie z kandydatem w pomieszczeniu, gdzie będzie miał problem z poprawnym wyświetleniem prezentacji, np. swojego portfolio. Jeśli uda mu się wyjść z opresji i zrealizować swoje założenia, to oznacza, że będzie się z nim dobrze pracować. Bardzo ważne jest, szczególnie w branży nowych technologii, aby mieć przygotowany plan B, a nawet C i D.
Dlaczego? Aby wykluczyć kandydatów, którzy się łatwo denerwują.
Jeśli kandydat pracował ostatnio w Twitterze, można go zapytać o to, jak długo pracował w Yahoo. Warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki rozmówca nas poprawi – czy będzie oburzony, czy zachowa się spokojnie. Tak można się przekonać, czy kandydat ma dystans do siebie.
Dlaczego? Ponieważ naprawdę potrzebujesz pomocy.
Firmy w branży nowych technologii często proszą kandydatów do pracy o pomoc w rozwiązaniu bieżących problemów. To dobry sposób na pozyskanie bezpłatnej pomocy i świeżego spojrzenia na sprawę.
Dlaczego? Aby znaleźć ludzi, którzy są tak zaangażowani w rozmowę, że nie przeszkadzają im trudności.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej warto postarać się, aby kandydat nie czuł się komfortowo. Dzięki temu będzie można wyłonić osoby, które umieją podtrzymać zaangażowanie danym tematem nawet w niesprzyjających warunkach.
Dlaczego? Aby sprawdzić zgodność odpowiedzi.
W świecie nowych technologii przewidywalność jest ważna. Zadawanie kilka razy tych samych pytań jest świetnym sprawdzianem spójności kandydata. I co ciekawe, przy rekrutacji na wyższe stanowiska w firmie brak konsekwencji nie jest wadą.
Dlaczego? Aby wybrać kandydata, który ma podzielność uwagi w stresującej sytuacji.
Z kandydatem powinny rozmawiać dwie osoby, siedzące po dwóch przeciwległych końcach stołu. Rekruterzy zadają pytania nie czekając aż kandydat odpowie na poprzednie. Warto obserwować jego zachowanie, czy jest w stanie jednocześnie odpowiadać na pytanie i słuchać kolejnego, albo jak często przenosi wzrok z jednego na drugiego rozmówcę. Być może szybko się zmęczy i będzie wyglądał jakby chciał zadać pytanie – skąd ja się tu wziąłem? Ten eksperyment pokazuje, jak dany człowiek będzie się zachowywał podczas sytuacji kryzysowej.
Dlaczego? Aby znaleźć osoby, które umieją się skoncentrować mimo zakłóceń.
W tym eksperymencie zaraz po zadaniu pytania trzeba otworzyć komputer i głośno stukać w klawisze. Warto przeprosić za taką sytuację i powiedzieć, że musisz zrobić notatki ze spotkania. Ważne jest, aby sprawdzić, czy kandydat jest skoncentrowany na odpowiedziach, czy stukanie klawiszy go rozprasza. To zadanie pokazuje, czy umie pracować w niesprzyjających warunkach i czy będzie umiał dokończyć pracę, jeśli coś będzie mu przeszkadzać.
Dlaczego? Aby znaleźć osoby naprawdę zdeterminowane.
To świetny sposób na wyeliminowanie ludzi, którzy nie są do końca przekonani do danej pracy. Pozwala na rozpracowanie kilku ważnych problemów – czy kandydat wystarczająco mocno walczył o swoją pracę, czy przyjął ofertę, bo uważa, że jest najlepsza, jaką mógł dostać, albo czy dlatego ją odrzucił, bo miesiąc temu znalazł nową.
P.S.: tekst Sary Cooper w pierwotnym zamiarze jest satyryczny. Ale na pierwszy rzut oka wcale nie tak łatwo to rozpoznać, prawda? ;)