Banknot dwustuzłotowy: najmniejszy z największych

Zrobić nieduże zakupy, zapłacić za nie dwustuzłotowym banknotem i bez większych problemów dostać resztę? To nie zawsze jest łatwe. Jednak w porównaniu z obywatelami innych krajów UE i tak mamy nie najgorzej. Wszędzie poza Polską w obiegu znajdują się banknoty o wartości wyższej niż 200 złotych.

Europejski Bank Centralny zapowiedział niedawno częściowe rozstanie z banknotem 500 euro. Powód? Obawy o to, że pieniądz o tak wysokim nominale może niepotrzebnie ułatwiać życie przestępcom. Rozstanie będzie tylko częściowe, bo EBC przestanie emitować te banknoty, ale pieniądze już wprowadzone do obiegu pozostaną bezterminowo w użyciu.

Europejski Bank Centralny nie jest jedynym, który z niechęcią patrzy na banknoty o najwyższych nominałach. W roku 2014 zakończyła się produkcja banknotów o wartości 10 tys. dolarów singapurskich (wartych w przybliżeniu 6400 euro), natomiast od 2000 r. Kanada nie drukuje już swoich tysiącdolarówek (około 775 euro). W obu przypadkach decydujące okazały się obawy przed wykorzystywaniem tych banknotów przez grupy przestępcze. Temu trendowi opiera się Szwajcaria, która nie zamierza rezygnować z druku banknotów tysiącfrankowych (to równowartość około 900 euro). Wciąż produkowane są też najcenniejsze banknoty świata, o nominale 10000 dolarów Brunei, czyli około 6400 euro.

500 euro to banknot o zdecydowanie najwyższej wartości spośród wszystkich, jakimi płaci się w krajach Unii Europejskiej. Jednak jest tak dopiero od początku roku 2014. Wcześniej numerem jeden był banknot o nominale 500 łotewskich łatów, co odpowiadało około 707 euro. Drugim najbardziej wartościowym banknotem w UE jest 200 euro, zaś trzecim, co może wydać się zaskakujące, 5000 koron czeskich. Ta kwota odpowiada około 185 euro lub około 880 złotych.

A jak na tym tle wypada nasze 200 złotych? Otóż okazuje się, że wszystkie pozostałe kraje UE mają w obiegu przynajmniej jeden banknot o wyższej wartości – nawet Bułgaria i Rumunia, gdzie przeciętne zarobki są zdecydowanie niższe od polskich. W portfelach Rumunów można znaleźć papierowe pieniądze o nominale 500 lei (czyli około 490 zł), zaś w Bułgarii w obiegu krążą banknoty 100 lewa (około 225 zł).

Nie dziwią więc plany emisji nowego banknotu, o nominale 500 zł, który może trafić do obiegu już jesienią 2017 r. Jak tłumaczy NBP, jego wprowadzenie obniży koszty emisji pieniądza i ułatwi sprawne zarządzanie strategicznym zapasem banknotów przechowywanych przez bank centralny. Jednak dla konsumentów taka decyzja oznacza jedynie więcej problemów. Zapłacić pięćsetką w osiedlowym sklepie – to może być prawdziwe wyzwanie.