Jak informuje Bloomberg, śmieciowe banki są szczególnie popularne w Indonezji. Na pierwszy rzut oka nie przypominają poważnych instytucji finansowych, tylko raczej punkty skupu surowców wtórnych. I nic dziwnego, bo klienci nie przynoszą do nich pieniędzy, tylko nadające się do recyklingu śmieci, takie jak papier czy plastikowe butelki. Jednak gdy w klasycznym punkcie skupu klient dostaje do ręki gotówkę za przyniesione przedmioty, to śmieciowy bank idzie o krok dalej. Wartość śmieci jest przeliczana na pieniądze i zapisywana na indywidualnych rachunkach zbieraczy.
Można je tam przechowywać, założyć z nich lokatę, można też wypłacić gotówką lub od razu wymienić na żywność. W bankach można też uzyskać niewielką, krótkoterminową pożyczkę. By ją spłacić, nie trzeba oddawać pieniędzy, wystarczy przynieść kolejną porcję odpadów.
A tych zabraknąć nie powinno, bo Indonezja produkuje w ciągu roku 64 miliony ton śmieci, z których ponad 2/3 trafia na wysypiska. Banki rozwiązują więc dwa problemy – pozwalają najuboższym zarobić na życie, a przy okazji zmniejszają ilość odpadów.
Aby działanie banków było możliwe, niezbędna jest pomoc ze strony lokalnych władz, które organizują sieć punktów skupu i gwarantują stałe ceny skupu surowców. Odpowiadają też za sprzedaż pozyskanych odpadów firmom, zajmującym się przetwórstwem surowców wtórnych.
Z punktu widzenia mieszkańca zamożnej Europy - tyle co nic. Osoby, które zbierają śmieci dorywczo, zwykle uzyskują z ich sprzedaży 2000-3000 rupii indonezyjskich tygodniowo, czyli w przeliczeniu mniej niż złotówkę. Jednak dla najbiedniejszych są to znaczące sumy. Jak pokazuje przypadek Grameen Banku, nagrodzonego w 2006 r. Pokojową Nagrodą Nobla, w najuboższych krajach niewiele wyższe kwoty zainwestowane w mikrobiznes pozwalają wyrwać się ze skrajnego ubóstwa.
Jak podaje Bloomberg, powołując się na indonezyjskie Ministerstwo Środowiska, w ubiegłym roku śmieciowe banki działały w 129 miastach w Indonezji i łącznie prowadziły rachunki dla 175 tys. osób. To największa taka sieć na świecie. Podobne rozwiązania, choć na mniejszą skalę, można spotkać w Ghanie, RPA, Indiach, na Filipinach, w Kolumbii i Brazylii.