Polacy polubili inwestowanie w złoto. Uważają je za jedną z najbezpieczniejszych form inwestowania, a 7,2 procent rodaków ocenia złoto jako najbardziej zyskowną inwestycję. W zeszłym roku kupiliśmy 6 ton żółtego kruszcu, więcej niż rok wcześniej.
Polacy, którzy uwierzyli w złoto długo zresztą zacierali ręce. Od początku roku do połowy maja kruszec podrożał o około 20 procent. I wtedy trend odwrócił się.
Czarny tydzień dla wyznawców złota
Zaczęło się od spekulacji, które wkrótce potwierdziła szefowa amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) Janet Yellen. 27 maja publicznie powiedziała, że "podwyżki stóp procentowych w USA w nadchodzących miesiącach, mogą być właściwe". To wystarczyło, by kurs złota w ciągu tygodnia spadł o 200 zł.
Wszystko zaczyna się w USA
Dlaczego dość mglista zapowiedź podwyżki stóp za Oceanem tak bardzo wpłynęła na notowania złota? Powodów można wskazać kilka.
Po pierwsze wyższy koszt pieniądza, oznacza wyższe oprocentowanie lokat, które tradycyjnie konkurują ze złotem o pieniądze inwestora, bo również są postrzegane jako bezpieczne.
Drugim powodem jest to, że podwyżka stóp w USA powinna wzmocnić amerykańską walutę, a zazwyczaj mocniejszy dolar oznacza niższą cenę złota, która wyrażona jest właśnie w dolarze.
Po trzecie wreszcie, Fed nosi się z zamiarem podwyżki stóp procentowych z powodu poprawy w amerykańskiej gospodarce. Mocna ekonomia USA oznacza z kolei, że mniej inwestorów zechce skorzystać z bezpiecznej przystani i w złocie chronić majątek przed rynkowymi perturbacjami.
A dlaczego inwestorzy już dyskontują przyszłe podwyżki w cenie kruszcu? Po prostu rynek zawsze wyprzedza ostateczne decyzje, a po drugie Yellen chyba zbyt dużo i przedwcześnie ujawniła. Np. James Bullard, szef Fed w St. Louis wprost przyznał, że ma krytyczne zdanie co do ostatnich wypowiedzi członków Fed, które jego zdaniem dawały zbyt dużo wskazówek co do przyszłości. Jego zdaniem, pozbawiło to Fed możliwości podejmowania decyzji jedynie w oparciu o pojawiające się dane.
Najbliższe posiedzenie Fed odbędzie się 15 czerwca. Większość analityków w USA obstawia jednak, że amerykański bank centralny powstrzyma się z podwyżką na tydzień przed brytyjskim referendum na temat Brexitu. Dlatego zakładają, że amerykańskie stopy procentowe najprawdopodobniej pójda w górę w lipcu.