Ambitne plany Azjatów. Hyundai i Huawei ruszają na wojnę z Amerykanami

Marcin Kaczmarczyk
Niemal równocześnie szefowie południowokoreańskiego Hyundaia i chińskiego Huawei ujawnili swoje mocarstwowe plany rozwojowe. Koreańczycy rzucają rękawicę Tesli. Huawei chce pokonać Apple’a.

Koreańskiego producenta samochodów i chińskiego wytwórcę komórek wiele łączy. Obydwie firmy zaczynały np. lata temu i wcale nie od tego, z czym dzisiaj głównie nam się kojarzą. Hyundai to firma, która powstała po II Wojnie Światowej jako drobne przedsiębiorstwo budowlane. Z czasem rozrosła się do ogromnego koncernu produkującego niemal wszystko – w tym od lat 60. samochody. Huawei pojawił się dużo później, bo w 1987 roku. Na początku produkował sprzęt dla firm telekomunikacyjnych.

HuaweiHuawei Mark Schiefelbein (AP Photo/Mark Schiefelbein)

Dzisiaj zarówno Huawei, jak i Hyundai znajdują się w ścisłej czołówce największych globalnych koncernów. Chińska spółka jest trzecim producentem smartfonów na świecie – po Samsungu i Apple’u. Koreańczycy z Hyundaia zbudowali piąty największy koncern motoryzacyjny świata. Jednak zarządy obydwóch firm mierzą zdecydowanie dalej.

Dwa bardzo ambitne cele

W trakcie targów motoryzacyjnych Busan Motor Show Kwon Moon-sik, wiceprezes Hyundaia powiedział, że po serii fałszerstw związanych z emisją zanieczyszczeń przez silniki diesla, w które zaangażowany był Volkswagen i inni producenci, nabywcy samochodów interesują się bardziej ekologicznymi samochodami. - Chcemy zostać drugim na świecie producentem samochodów przyjaznych środowisku do 2020 roku - powiedział Kwon Moon-sik.

Fabryka samochodów HyundaiFabryka samochodów Hyundai Â Lee Jae Won / Reuters / REUTERS / REUTERS

Mniej więcej w tym samym czasie w Hongkongu, na technologicznej konferencji zorganizowanej przez The Wall Street Journal, przemawiał Richard Yu, jeden z dyrektorów Huawei, który kieruje działem odpowiedzialnym za produkcję elektroniki konsumenckiej - w tym telefonów komórkowych. - Chcemy zostać największym na świecie producentem smartfonów. Bieg do tego celu potrwa, ale my jesteśmy cierpliwi - powiedział Yu. Sprecyzował przy tym, kiedy chciałby, aby Huawei został graczem numer jeden na rynku smartfonów - w ciągu najbliższych kilku lat, co oznacza, że firma musi zdobyć udział w rynku na poziomie 25 proc.

HuaweiHuawei Mark Schiefelbein (AP Photo/Mark Schiefelbein)

Czytaj też: Gwałtownie spadła sprzedaż telefonów Apple'a w Chinach. Dlaczego tak się stało?

Huawei stawia na serię P, Hyundai na limuzynę Genesis

Łatwo Chińczykom nie będzie - z najnowszych danych Gartnera wynika, że Huawei w pierwszym kwartale tego roku kontrolował 8,3 proc. globalnego rynku smartfonów, Apple - 15 proc., a Samsung 23 proc. Ale szefowie Huawei wierzą w sukces - topowe modele serii P, reklamowane między innymi przez Roberta Lewandowskiego, mają z powodzeniem rywalizować z telefonami Apple’a i Samsunga.

Czytaj też: Chińczycy z Huawei pomogli też Rosjanom zbudować narodowy system płatności kartami kredytowymi.

Hyundai też się namęczy, by podbić rynek ekologicznym samochodami. Ma jednak jeden, częściowo już sprawdzony, w zanadrzu. To elektryczna wersja luksusowej limuzyny Genesis - ten samochód z klasycznym spalinowym silnikiem jest już w sprzedaży i kosztuje np. w Polsce ponad 300 tys. zł. Wkrótce na drogi wyjadą nowe elektryczne i hybrydowe modele Genesis. Konkurować będą głównie z Teslą S.

Hyundai nie zapomni przy tym o tańszych elektrycznych lub hybrydowych pojazdach. Do 2020 roku chce mieć 28 różnych modeli z tego rodzaju napędem w swojej ofercie.

Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce"