Irlandzki Ryanair jeszcze przed czwartkowym referendum zapowiedział, że jeśli Brytyjczycy opowiedzą się przeciwko Brexitowi zorganizuje "największą w historii linii wyprzedaż biletów".
Dyrektor generalny spółki Michael O'Leary nie ukrywał, że swoją propozycję kieruje głównie do brytyjskich polityków namawiających do wystąpienia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty. W "The Independent" mówił, że "oni nie wiedzą zbyt wiele o kontynencie i powinni spędzać więcej czasu za granicą".
Jeszcze wcześniej, w maju br. Ryanair ogłosił promocję na bilety dla Brytyjczyków przebywających poza domem. Bilet na powrót do ojczyzny, i głosowanie przeciwko Brexitowi, mogli kupić za 19,99 funta.
- O'Leary przyznaje, że jego firma nie rozwinęłaby się tak bardzo, gdyby nie Unia Europejska, a wyjście Wyspiarzy z Unii będzie oznaczało drastyczne podwyżki cen biletów lotniczych.
Brexit stał się faktem, a szef linii Ryanair ogłasza promocję. W piątek do północy można zarezerwować milion biletów, każdy po 9,99 funta. W Polsce bilet w jedną stronę do lub z Londynu kosztuje 39 zł. Podróże możemy planować między październikiem a grudniem.
Dla Brytyjczyków akcja ma być zachętą do wyjazdu z Wysp Brytyjskich, a dla mieszkańców pozostałych krajów Unii "ostatnią możliwością taniego podróżowania".
Michael O'Leary zapowiada, że w razie Brexitu jego linie lotnicze wycofają część inwestycji z Wysp i przeniosą je do Unii Europejskiej. Ryanair przewozi rocznie 40 mln pasażerów na trasach z i do Wielkiej Brytanii.
WIDEO: Brexit już pewny. Brytyjczycy zdecydowali: 51,9 proc. za wyjściem z UE