Reuters powołując się na dane Europejskiej Organizacji Konsumentów pisze, że akcja serwisowa przeprowadzona w przypadku Audi Q5, jednym z pojazdów biorących udział w skandalu Dieselgate, nie zredukowała emisji spalin. Przeciwnie, testy włoskiej grupy konsumentów Altroconsumo wykazały, że emisja szkodliwych tlenków azotu po naprawie wzrosła aż o 25 proc. To bardzo niepokojące ekologów dane, z szacunków WHO wynika, że w Europie umiera rocznie 80 tys. osób na choroby wywołane skażeniem powietrza przez ruch samochodowy.
Audi Q5 Fot: Audi (audi-mediacenter.com)
Dyrektor generalna Europejskiej Organizacji Konsumentów Monique Goyens już zwraca uwagę, że poprawka Volkswagena, która miała rozwiązać problem, nie działa.
- Volkswagen musi zrekompensować straty europejskim konsumentom - podkreśla Goyens.
- Władze we wszystkich krajach Unii Europejskiej muszą w końcu podjąć działania i wywierać presję na VW, by skorygował swoje złe zachowanie.
Goyens oczekuje równego traktowania konsumentów amerykańskich i europejskich i wypłacenia rekompensat także kierowcom w Europie. To jej reakcja na oświadczenie szefa koncernu z Wolfsburga Matthiasa Muellera, który zapowiedział, że klienci w Europie nie mogą spodziewać się podobnych rozwiązań jak w USA, gdzie kierowcy mogą odsprzedać auto Volkswagenowi po cenie rynkowej, albo otrzymać do 7 tysięcy dolarów rekompensaty.
GERMANY-ECONOMY/TRADE TOBIAS SCHWARZ / REUTERS / REUTERS
Sprawą odszkodowań dla polskich klientów zajmuje się m.in. Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Spółki Grupy Volkswagen. Jego prezes Jacek Świeca zapowiada przeprowadzenie własnych badań emisji tlenków azotu wybranych samochodów grupy Volkswagen:
- Potwierdza się negatywna ocena sposobu "naprawy", przygotowana przez naszych ekspertów. Na podstawie informacji z Włoch można już dzisiaj powiedzieć, że tzw. naprawa przynosi dalszy wzrost emisji szkodliwych substancji - podkreśla Świeca.
Jego zdaniem "wadliwe pojazdy muszą albo zostać skutecznie naprawione, albo zniknąć z polskich ulic".
VOLKSWAGEN-EMISSIONS/ FABIAN BIMMER / REUTERS / REUTERS
Tymczasem konsekwencje afery Volkswagena, wywołanej manipulacjami testami emisji spalinami w samochodach koncernu, są coraz większe. We wtorek Volkswagen Korea dostał od tamtejszego Ministerstwa Środowiska oficjalny zakaz sprzedaży i rejestracji pojazdów z zafałszowanymi testami emisji spalin.
Jak informuje dziennik „Korea Herald”, zakaz dotyczy nawet 60 proc. z 250 tys. aut Volkswagena, które sprzedano w Korei Południowej od 2007 roku. W związku z tak dużą skalą problemu, branżowi analitycy mówią o podejrzeniach wyeliminowania VW z koreańskiego rynku.
Volkswagen czeka na szansę udzielenia wyjaśnień w trybie wysłuchania. Potem ma przedstawić dalszy plan działania, związany z zakazem rejestracji samochodów.