Czym musisz podpaść, żeby bank wypowiedział umowę o kartę?

Z jakiego ważnego powodu bank może wypowiedzieć umowę o kartę kredytową? Naruszenie regulaminu? Utrata zdolności kredytowej? Oczywiście tak, ale są też bardziej zaskakujące przyczyny.

Biuro Informacji Kredytowej poinformowało o dalszym spadku liczby rachunków kart kredytowych. W ciągu roku ubyło ich ponad 300 tys. Jak się okazuje, znikają przede wszystkim te karty, które nie są używane. Liczba kart aktywnych, czyli faktycznie używanych do płatności, zmniejszyła się w ciągu 12 miesięcy już tylko o 74 tys. Przy okazji udział rachunków nieaktywnych, a więc takich, na których BIK nie odnotował zadłużenia, zmniejszył się z 40 proc. do 38 proc.

Za spadek liczby rachunków kredytowych odpowiadają dwa zjawiska: ostrożniejsza sprzedaż nowych kart i zamykanie istniejących rachunków. BIK w swojej analizie szczególnie zwraca uwagę na spadek sprzedaży kart z najniższymi limitami kredytowymi. Po ustawowej obniżce interchange takie plastiki stały się mniej rentowne. Bankom bardziej opłaca się skupić na klientach znanych i sprawdzonych, z wiarygodną historią kredytową, którym mogą zaproponować wyższe limity. Jednak taka strategia jest równoznaczna z ograniczeniem liczby nowych umów.

Drugim istotnym zjawiskiem jest porządkowanie baz klientów przez banki i zamykanie niektórych rachunków kredytowych. Trwa ono od kilku lat, a jego szczyt mamy już chyba za sobą. Według danych NBP od końca roku 2009 do dziś liczba kart kredytowych zmniejszyła się już o 47 proc. Porządki, choć już na mniejszą skalę, trwają nadal.

Z formalnego punktu widzenia takie czyszczenie bankowych baz jest dość skomplikowaną operacją. Rachunki kart kredytowych prowadzone są bezterminowo. Dopóki któraś ze stron nie wypowie umowy, to karta będzie się cyklicznie odnawiała na kolejne lata. A wypowiedzenie umowy przez bank wcale nie jest takie proste.

O ile klient może zrezygnować z plastiku w każdej chwili i bez uzasadnienia, to bank może to zrobić tylko z powodu wyraźnie wskazanego w regulaminie. Takim powodem będzie oczywiście utrata zdolności kredytowej. Bank może się też łatwo pozbyć klienta, który narusza warunki umowy – przekracza limit kredytowy lub nie spłaca kwoty minimalnej. Ale w regulaminach niektórych banków można też znaleźć mniej oczywiste zapisy ułatwiające bankom czyszczenie portfeli kredytowych.

BGŻ BNP Paribas zastrzega sobie prawo wypowiedzenia umowy, gdy dowie się, że inny wydawca instrumentów płatniczych uznał te osobę za niewiarygodną i rozwiązał z nim umowę z jego winy. Raiffeisen Polbank wpisał do swojego regulaminu kilka nieoczywistych powodów – obniżenie się miesięcznych dochodów posiadacza karty o minimum 20 proc., wzrost jego miesięcznych zobowiązań o minimum 20 proc. lub... niewykonanie żadnej transakcji kartą w ciągu kolejnych trzech miesięcy. Brak aktywności może też być przyczyną zamknięcia karty w Credit Agricole – ale dopiero wtedy, gdy klient nie skorzysta z przyznanego limitu kredytowego ani razu w ciągu roku.

Bank Millennium nie mówi wprost o zamykaniu karty, a jedynie o „renegocjowaniu warunków umowy” – ale już to przecież wystarczy, żeby zaproponować takie warunki, by klient sam zrezygnował z dalszej współpracy. A kiedy można rozpocząć takie negocjacje? Gdy sytuacja finansowa klienta pogorszy się w wyniku zmniejszenia się jego dochodów o minimum 10 proc. lub... wzrostu obciążeń finansowych o minimum 4 proc. Zwłaszcza ten ostatni warunek daje bankowi spore pole manewru.

I wreszcie najbardziej elastyczny zapis. Alior Bank przyznał sobie prawo do „zablokowania, zastrzeżenia lub zamknięcia karty mając na względzie ochronę interesów klienta”. Za kartę, której klient nie używa, pobierana jest opłata? Można sobie wyobrazić sytuację, w której bank postanowi zamknąć taki rachunek, powołując się właśnie na ten zapis.

Zamykanie nieużywanych rachunków to jednak działanie, przeciw któremu klienci nie powinni szczególnie protestować. Cenniki kart kredytowych są pomyślane tak, że ze stałych opłat są zwolnieni tylko aktywni klienci. Miarą tej aktywności może być liczba wykonanych transakcji bezgotówkowych lub ich łączna wartość. Karta leży nieużywana na dnie szuflady? Wtedy przyjemność jej posiadania kosztuje kilkadziesiąt złotych rocznie. Z punktu widzenia klienta najlepsze, co w takiej sytuacji można zrobić, to jak najszybciej rozwiązać umowę z bankiem.

Więcej o: