Więcej niż jeden kredyt na głowie ma posiada 46 proc. kredytobiorców - ustalił BIK. Równocześnie na tę grupę przypada 74 proc. ogólnego zadłużenia pozostającego do spłaty. Więcej zaciągniętych kredytów to jednocześnie wyższe ryzyko, że z budżecie domowym zabraknie środków na terminową spłatę któregoś z nich. Co wtedy?
Biuro Informacji Kredytowej wzięło pod lupę grupę 676 tys. kredytobiorców, którzy 1 stycznia 2015 r. mieli na głowie przynajmniej cztery rodzaje kredytów (z następujących pięciu typów: kredyt gotówkowy, kredyt ratalny, kredyt mieszkaniowy, karta kredytowa, limit odnawialny w koncie), ale mimo to nie mieli żadnych opóźnień w spłacie. Analitycy BIK postanowili przyjrzeć się temu, kiedy i w jaki sposób te kredyty zaczną się psuć.
Po roku okazało się, że do spóźnienia w spłacie przekraczającego 90 dni doszło u 65 tys. spośród tych kredytobiorców, czyli u 9,2 proc. całej grupy. Jak się okazuje, sam fakt posiadania kilku zobowiązań jeszcze nie musi oznaczać problemów, o ile tylko klienci banków zadłużali się z głową.
A który kredyt jako pierwszy padał ofiarą problemów finansowych? Jak wynika z danych BIK, w takiej sytuacji zachowujemy się całkiem racjonalnie. Najczęściej spóźniamy się ze spłatą limitu odnawialnego (35 proc.). W dalszej kolejności nie spłacamy rat kredytów gotówkowych i ratalnych, czyli np. na remont, sprzęt RTV/AGD czy samochód. Najrzadziej spóźniamy się ze spłatą zadłużenia na karcie kredytowej (14 proc.) i rat kredytu hipotecznego (9 proc.).
Pierwsze opóźnienia w spłatach Biuro Informacji Kredytowej
Jak zauważa prof. Waldemar Rogowski, główny analityk kredytowy BIK, jest to naturalne zjawisko w sytuacji, gdy Polacy w większości zaciągają kredyty mieszkaniowe po to, by kupić nieruchomość na własny użytek. Taki kredyt będzie spłacany nawet kosztem nieterminowego regulowania innych posiadanych zobowiązań wobec banków.
Trzeba też pamiętać, że dane BIK pokazują tylko część prawdy o domowych finansach Polaków. Biuro widzi tylko to, jak klienci wywiązują się ze spłaty kredytów i pożyczek. Nie ma natomiast informacji o tym, co będzie miało pierwszeństwo w razie przejściowych kłopotów finansowych: rata dla banku czy może rachunek za gaz albo prąd.