Przed startem igrzysk olimpijskich sprawdziliśmy formę brazylijskiej waluty. Co z tego wyszło? Gdybyśmy właśnie bawili się w bon moty na Twitterze napisalibyśmy, że to real powinien wyprowadzić reprezentację Brazylii na ceremonię otwarcia olimpiady - bo to dziś największa gwiazda kraju kawy.
Real kosztuje obecnie 1,21 złotego. Tak drogi był ostatnio rok temu. RBL mocno zyskuje także wobec dolara. Jeszcze 21 stycznia dolar kosztował 4,15 reali, 5 czerwca było to tylko 3,19 reali.
Po kondycji brazylijskiego pieniądza wyraźnie widać, że największe państwo Ameryki Południowej - choć w kryzysie niewidzianym tu od dziesiątek lat - powoli odreagowuje zawirowania polityczne, kapitał także wraca.
Real - wykres źródło: wyborcza.biz
Przypomnijmy, że prezydent Brazylii, Dilma Rousseff, mierzy się z procedurą impeachmentu i w połowie maja została zawieszona w obowiązkach na 180 dni. Jej poprzednik Luiz Inacio Lula da Silva oskarżany jest zaś o korupcję.
Na korzyść Brazylii - jak ocenia, cytowany przez Bloomberga Luiz Fernando Figueiredo, który przewidział rajd reala i sporo na nim zarobił - działa opłacalność inwestycji kapitałowych. Przy ujemnym koszcie pieniądza w głównych gospodarkach, w Brazylii główna stopa procentowa sięga obecnie aż 14,25 proc. Do tego pełniący obowiązki prezydenta Michel Temer zmierza do zrównoważenia finansów publicznych - co też zachęca inwestorów.
- Jest niemal niemożliwe, żeby do kraju o tak nieprzyzwoicie wysokich stopach procentowych jak Brazylia nie napływał kapitał - powiedział Luiz Fernando Figueiredo agencji Bloomberg.
Według niego, w związku z tym, kurs dolara spadnie do końca roku do 3,00 BRL, czyli jeszcze o ponad 6 proc. Inni analitycy są jednak mniej optymistyczni i uważają, że na kursie USD/BRL nastąpi korekta i dolar umocni się do 3,5 BRL.