Są pieniądze, ale nie ma klimatu do inwestowania. Zamiast wzrostu inwestycji mamy ostre hamowanie

Inwestycje w całej gospodarce spadły w II kwartale o 4,9 proc. rok do roku, a w sektorze przedsiębiorstw - nawet o 5,3 proc. To już drugi kolejny kwartał na minusie. Sytuacja byłaby jeszcze gorsza, gdyby nie inwestujące w Polsce firmy zagraniczne - wynika z analizy NBP.

Takiego spowolnienia w inwestycjach na pewno nie da się wytłumaczyć słabymi wynikami firm. Wręcz przeciwnie, przedsiębiorstwa mogą się pochwalić rekordowymi poziomami wyników finansowych i dużą płynnością (choć akurat to jest częściowo efektem właśnie spowolnienia wydatków inwestycyjnych). Nie mają też większych problemów z pozyskiwaniem finansowana z zewnętrznych źródeł, a dodatkowo sprzyjają im niskie koszty kredytów.

Jednak z analizy NBP wynika, że nawet w tak korzystnym otoczeniu wolą zwiększać zatrudnienie zamiast inwestować w środki trwałe. W efekcie inwestycje w gospodarce spadły w II kwartale o 4,9 proc. rok do roku (kwartał wcześniej spadek wyniósł 1,9 proc.). Natomiast w sektorze przedsiębiorstw spadki wyhamowały z 8,3 proc. po I kwartale do 5,3 proc. obecnie.

Autorzy raportu wskazują dwa wyjaśnienia tego zjawiska. Pierwszym jest niewystarczające tempo wykorzystywania funduszy unijnych z nowej perspektywy, drugim - zwiększona niepewność, z jaką przedsiębiorcy patrzą na swoje firmy i ich otoczenie. Pocieszające jest jedynie to, że ta niepewność, choć nadal wysoka, w II kwartale już nie rosła.

Wicepremier, minister rozwoju Mateusz MorawieckiWicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki Fot. Kornelia Głowacka-Wolf/ Agencja Wyborcza.pl

Inwestycyjna ofensywa, zapowiadana przez wicepremiera Morawieckiego, wciąż pozostaje tylko planem. Na razie zamiast wzrostu mamy ostre hamowanie, a skala zjawiska byłaby jeszcze większa, gdyby nie firmy zagraniczne. To one jako jedyne zainwestowały w II kwartale więcej niż przed rokiem. Bez ich wkładu dziś mówilibyśmy o dwucyfrowych spadkach. Natomiast na drugim biegunie znalazły się inwestycje samorządów i państwowych osób prawnych – tu wyhamowanie jest najbardziej widoczne.

Z danych NBP wynika, że spadek nakładów inwestycyjnych odnotowano w prawie połowie spośród 75 działów PKB. Był on szczególnie dotkliwy w branży transportowej oraz w przedsiębiorstwach zajmujących się dostawą wody, gospodarowaniem ściekami i odpadami. Co ważne, że spadek inwestycji w transporcie objął jedynie sektor publiczny, część prywatna pozostała na niewielkim plusie. Odpowiada za to głównie sytuacja w transporcie kolejowym. Tu inwestycji nie ma, bo nie zatwierdzono jeszcze nawet ich ostatecznego planu. Eksperci szacują, że w tej sytuacji pierwsze inwestycje współfinansowane z funduszy unijnych na lata 2014–2020 mogą się rozpocząć dopiero w roku 2018. Z kolei inwestycje związane z dostawą wody, w których dominuje własność samorządowa, zostały wyhamowane przez brak harmonizacji z przepisami unijnymi prawa zamówień publicznych oraz prawa wodnego.

Więcej o: