O problemach banku spółdzielczego w Ciechanowie pisaliśmy kilka dni temu.
Klienci banku masowo wypłacali pieniądze, m.in. z powodu rozsyłanych do nich fałszywych SMS-ów. - Od kilku dni obserwujemy odpływ depozytów spowodowany rozpowszechnianiem niesprawdzonych informacji o kłopotach banku spółdzielczego w Ciechanowie – mówił wówczas Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. - Nie ulegajmy panice, która wszystkim nam może tylko zaszkodzić - apelował Andrzej Kopeć, p.o. prezesa ciechanowskiego banku.
To w ogóle było dawno niespotykane wydarzenie (acz bardzo pożyteczne), kiedy w środę ręka w rękę stanęli obok siebie Prezesi NBP i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, by wspólnie uspokoić nerwowe nastroje wokół banku spółdzielczego w Ciechanowie.
Komisja Nadzoru Finansowego poszła krok dalej i poinformowała, że wszczęła postępowanie wyjaśniające „w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie naruszenia ustawy o obrocie instrumentami finansowymi”.
Jak informuje Komisja, rozpowszechnianie za pomocą środków masowego przekazu pogłosek dotyczących sytuacji Polskiego Banku Spółdzielczego w Ciechanowie „wprowadzały lub mogły wprowadzać w błąd w zakresie instrumentów finansowych tego podmiotu”.
To właśnie jest najciekawsze w sprawie - oficjalny „paragraf” na którym KNF opiera swoje „śledztwo” nie dotyczy wcale bezpośrednio możliwości doprowadzenia do upadku banku, lub pogłębienia jego problemów finansowych, poprzez fałszywe informacje skłaniające do wycofywania depozytów.
Chodzi o ewentualne manipulacje instrumentem finansowym (a nimi depozyty klientów nie są) – konkretnie obligacjami banku. „Ten rodzaj manipulacji jest szczególnie szkodliwy dla inwestorów, ponieważ powoduje, że podejmują swoje decyzje opierając się na nieprawdziwych lub nierzetelnych danych. Jest to szkodliwe także w odniesieniu do emitentów, gdyż ogranicza zaufanie uczestników rynku finansowego” - tłumaczy Komisja Nadzoru Finansowego w swoim komunikacie.
Bank Spółdzielczy w Ciechanowie ma cztery serie obligacji na rynku Catalyst. Cena papierów serii BSC0927 w poniedziałek wynosiła zaledwie 25,32 proc. nominału. - To najniższy poziom widziany kiedykolwiek na obligacjach bankowych na Catalyst - informuje portal Obligacje.pl.
Poza fałszywymi SMS-ami, innym czynnikiem, który wpłynął na panikę klientów banku w Ciechanowie, był post upubliczniony na faceboooku przez prezydenta Ciechanowa, Krzysztofa Kosińskiego, w którym poinformował o wycofaniu miejskich pieniędzy z PBS w Ciechanowie i przeniesieniu ich do PKO Banku Polskiego.
Jak dowiedzieliśmy się w KNF, zachowanie prezydenta nie będzie jednak objęte postępowaniem Komisji.