Polskie kopalnie produkują węgiel energetyczny (kupowany przez elektrownie i elektrociepłownie) i - w mniejszym stopniu - koksowy (wykorzystywany do produkcji stali).
Przez dziewięć pierwszych miesięcy tego roku kopalnie wydobyły łącznie prawie 52 mln ton węgla, z czego znaczną większość - 42 mln ton - stanowił węgiel energetyczny. Sprzedano nieco więcej, niż wydobyto - 54 mln ton (to także o niecałe 3 proc. więcej niż przed rokiem). Dzięki temu zapasy tego surowca są najniższe od kilku lat.
Jak podaje PAP powołując się na dyrektora katowickiego oddziału ARP Henryka Paszczę, średnia cena węgla energetycznego wyniosła 213 zł za tonę (spadek o 9,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2015 r.), a koksowego 311 zł za tonę (spadek o 18 proc.), średnio 231 złotych.
To jednak mniej, niż cena, za jaką kopalnie są w stanie ten węgiel sprzedać. W rezultacie do każdej tony dopłacają średnio 10 złotych. Strata na sprzedaży po trzech kwartałach sięgnęła 1,3 miliarda złotych. A gdyby nie wyraźna poprawa sytuacji we wrześniu, strata byłaby jeszcze większa. Impulsem dla zwiększenia zakupów węgla jest z jednej strony nadchodząca zima, z drugiej zaś coraz wyższe ceny węgla energetycznego na rynkach europejskich.
Polska węgiel także importuje (głównie koksowy). Do końca sierpnia dotarło do naszego kraju 5,2 mln ton węgla z zagranicy, z czego najwięcej - 3,2 mln ton - z Rosji.
Informacje dotyczące sytuacji sektora węglowego przedstawiono podczas obrad zespołu trójstronnego ds. bezpieczeństwa socjalnego górników.