Potężna i opóźniona reakcja na Trumpa. Od wyborów złoty stracił już 20 groszy do funta

W czwartek na rynkach jest daleko od powrotu do normalności. Bardzo rośnie rentowność obligacji rządowych z całego świata. Mocno traci złoty, zyskuje funt.

Po południu za jednego funta trzeba było zapłacić znowu 5 zł. Nasza waluta od wyborów w stosunku do brytyjskiej straciła 15 groszy, a od początku listopada około 20 groszy.

Złoty osłabia się też wyraźnie wobec dolara, euro i franka. Za "zielonego" trzeba było zapłacić w czwartek po południu ponad 4 zł - ponad 10 groszy więcej niż przed wyborami w USA. Nieprzyjemnie drogi jest też frank – kosztował około 16.30 w czwartek 4,06 zł.

kurs funtakurs funta investing.com

Czytaj więcej: Dlaczego w środę rynki tak szybko się uspokoiły? Były trzy główne powody.

Potężne zamieszanie na rynku obligacji

Ale wyraźne osłabienie złotego, to jeszcze nic. W czwartek gwałtownie rosły rentowności obligacji rządowych z całego świata. Rentowność polskich „dziesięciolatek” wzrosła do 3,35 proc. - najwyżej od sierpnia 2014 roku.

obligacjeobligacje investing.com

Rentowność niemieckich obligacji 10-letnie niemal przebiła sufit, notując w ciągu dnia wzrost aż o ponad 60 proc. i wchodząc na poziom 0,29 proc.

Co się dzieje? Najcelniej wydaje się wytłumaczył to Ignacy Morawski, ekonomista z Instytutu WiseEuropa. Jego zdaniem rynek uważa, że Donald Trump osiągnie to, co nie udało się przez tyle lat Barackowi Obamie. Wywoła silny impuls fiskalny, który doprowadzi do wyższej inflacji i wzrostu PKB.

Inaczej mówiąc, Donald Trump może zwiększyć wydatki państwa i równocześnie obniżyć podatki. Na rynku pojawi się dużo pieniędzy, tak dużo, że będzie inflacja. I wzrost rentowności obligacji jest tego zwiastunem.

Ze złotym nieco inaczej? Coraz niższe PKB, większe ryzyko geopolityczne

A dlaczego osłabia się złoty. Cóż. Po pierwsze spada nam tempo wzrostu PKB - w czwartek Pekao opublikował prognozę, że w czwartym kwartale może sięgnąć tylko 2,5 proc. To niemal punkt procentowy mniej niż niedawne prognozy wicepremiera Morawieckiego.

No i poza tym inwestorzy nie wierzą, że Donald Trump to dla Polski dobry scenariusz. Nie wydaje im się, by Polska była szczególnie ważna dla nowego prezydenta - a nawet więcej. By na decyzji wyborczej Amerykanów nasz kraj miał coś zyskać.

Inaczej z funtem. Wygrana Trumpa to możliwe zacieśnienie relacji Londynu z Waszyngtonem.

Tekst pochodzi z blogu „Subiektywnie o giełdzie i gospodarce

Więcej o: