Chmielna Business Center ma mieć wysokość 310 metrów, na co złożą się 230 metrów wysokości do dachu oraz 80-metrowy maszt. Obiekt, o 73 metry będzie więc wyższy od dotychczasowego najwyższego budynku stolicy - Pałacu Kultury i Nauki. Najwyższy wieżowiec w Unii Europejskiej stoi dziś w Londynie (The Shard – 309,6 m), a jeśli uwzględni się Brexit to znajduje się on we Frankfurcie i jest to 300-metrowy Commerzbank Tower.
Najwyższym budynkiem Europy jest moskiewska Wieża Federacji (374 m), najwyższy budynek na świecie, Burdż Chalifa, mierzy 829 m.
Budowa Chmielna Business Center ma ruszyć jeszcze w tym roku, zakończenie inwestycji planowane jest w 2020 roku. Ma to być kompleks, w którego skład wejdą także dwa biurowce na sąsiednich działkach - o wysokości 81 m i 100 m. Całość zajmie łącznie 140 tys. mkw. powierzchni.
Drapacz chmur zaprojektuje brytyjski architekt Norman Foster, który jest już autorem m.in. siedziby Commerzbanku we Frankfurcie nad Menem czy nowego Wembley. W Warszawie zaprojektował Metropolitan, biurowiec przy placu Piłsudskiego.
Działkę pod wieżowiec słowacki deweloper kupił od PKP jeszcze w 2011 roku za 171 mln zł.
Pozwolenie na budowę, które wydał stołeczny ratusz, nie jest jeszcze prawomocne. Inwestycji nie można rozpocząć przed jej uprawomocnieniem się, co potrwa przynajmniej dwa tygodnie, ale będzie znacznie dłuższe w razie oprotestowania decyzji.
Część obserwatorów zwraca w tym kontekście uwagę na koncepcję łączącą budowę nowego najwyższego budynku świata z przyszłym kryzysem gospodarczym. Jej autorem jest amerykański analityk Andrew Lawrence.
W ten sposób budowę Singer Building i Metropolitan Life Building połączono z paniką 1907 r., inwestycję Chrysler Building z wybuchem Wielkiego Kryzysu, a wieże World Trade Center w Nowym Jorku i Sears Tower w Chicago z stagflacją lat 70.
Zobacz także WIDEO: Wygląda jak szczyt absurdu. Warszawski blok, który wzbudza wiele kontrowersji