Bardzo rzadko inwestorzy w Warszawie mogą się tak cieszyć, jak w poniedziałek po zakończeniu sesji giełdowej. WIG20, główny indeks GPW zakończył dzień wzrostem aż o 3,48 proc. To bardzo dużo. Na wszystkich innych europejskich giełdach główne indeksy zanotowały gorsze wyniki, a w Azji rano mieliśmy spadki.
Mocno wzrosły akcje wielu kluczowych polskich spółek. Akcje PKN Orlen zyskały np. aż 6,18 proc., KGHM podrożał o 5,81 proc., a Bank Pekao o 4,61 proc.
W Europie akcje drożały niemal wszędzie, choć nie aż tak jak w Warszawie. DAX, główny indeks niemieckiej giełdy zyskał np. 1,63 proc, paryski CAC40 1 proc., a węgierski BUX 0,98 proc.
Z dużych rynków, niechlubnym wyjątkiem był indeks FTSE MIB giełdy w Mediolanie. Zakończył dzień 0,21 proc. pod kreską, co jednoznacznie należy łączyć z przegraną Matteo Renziego w niedzielnym referendum konstytucyjnym.
Czytaj więcej: Drożeje również ropa naftowa. To przez decyzję OPEC z zeszłego tygodnia.
Skala wzrostów w Warszawie była dla wielu zaskoczeniem. - Przyznam szczerze, że mając w pamięci standardy zmienności i atrakcyjności naszego rynku w ostatnim czasie na grubo ponad trzyprocentowy wzrost w trakcie dzisiejszej sesji bym nie postawił – napisał w popołudniowym komentarzu Tomasz Gessner, analityk z EFIX Dom Maklerski.
Niemniej po zakończeniu sesji, już spokojnie, można wskazać co najmniej kilka powodów dużych zakupów akcji na giełdzie w Warszawie.
Po pierwsze, wynik referendum we Włoszech nie był dla rynków zaskoczeniem. To, że premier Włoch je przegra, było scenariuszem podstawowym. Włochy wkraczają w kolejną erę niepewności politycznej, ale to naprawdę było do przewidzenia. Wynik referendum był już wcześniej uwzględniony w cenach akcji.
Po drugie, poniedziałek był pierwszym dniem, kiedy inwestorzy w Polsce mogli zareagować na rating S&P opublikowany w piątek. Amerykańscy analitycy zmienili jego perspektywę z negatywnej na pozytywną, co dla zagranicznych inwestorów zainteresowanych akcjami w Warszawie było czytelnym wezwaniem do kupowania akcji.
No i te zakupy wspierał fakt, że od dłuższego czasu GPW radziła sobie wyraźnie gorzej niż inne parkiety w Europie. Widać to np. na poniższym wykresie. Niemiecki DAX w ciągu minionych kilku miesięcy notował wyraźnie lepsze wyniki od naszego WIG20. Teraz nadszedł w końcu czas odrabiania strat.
Indeks WIG i DAX stooq.pl
Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce".