Oświadczenia FATCA o statusie podatkowym wobec USA muszą złożyć wszyscy klienci instytucji finansowych (banków, SKOK-ów, towarzystw inwestycyjnych, domów maklerskich czy zakładów ubezpieczeń), którzy zawarli swoje umowy pomiędzy 1 lipca 2014 r. a 30 listopada 2015 r. – niezależnie od tego, czy mają ze Stanami cokolwiek wspólnego.
W przypadku indywidualnych klientów banków jest trochę prościej, bo tutaj zwykle oświadczenie muszą wypełnić osoby, na których rachunkach 1 grudnia 2015 r. było przynajmniej 50 tys. dol.
Do końca listopada br. był czas na dobrowolne „wyspowiadanie” się ze swoich ewentualnych obowiązków podatkowych wobec USA. Od grudnia przyszedł jednak czas na kary, bo instytucje finansowe blokują rachunki tym, od których nie zebrały oświadczeń.
Po co całe to zamieszanie? Kto jest rezydentem podatkowym USA? Czytaj więcej: Oświadczenia FATCA. Za spóźnienie blokada konta
Nawet jeśli ktoś się spóźnił, nadal może złożyć oświadczenie FATCA i odblokować swoje konta. Można to zrobić m.in. w systemie internetowym, w placówce instytucji czy telefonicznie. Instytucje same też podejmują próby kontaktu.
Złożenie oświadczenia to zwykle dosłownie jeden „ptaszek” w odpowiedniej kratce (plus ewentualnie kilka danych osobowych typu: imię i nazwisko, PESEL). Teoretycznie na odblokowanie dostępu do rachunków instytucje mają 3 dni, ale w praktyce blokada zazwyczaj jest zdejmowana natychmiast.
Oczywiście najpoważniej brzmi wizja blokady rachunku bankowego. Jednak tu skala problemu jest raczej niewielka. Po pierwsze dlatego, że tylko niewielka grupa klientów musiała składać oświadczenia (ci, którzy na dzień 1 grudnia 2015 r. na swoich rachunkach mieli więcej niż 50 tys. dolarów). Po drugie – banki przypominały o oświadczeniach w listach, mailach, w systemie bankowości internetowej, telefonicznie itd., a groźba zablokowania dostępu do rachunku bieżącego (brak możliwości płacenia kartą, wypłat gotówki czy realizacji przelewów) robiła wrażenie.
- Spośród klientów, którzy powinni złożyć oświadczenia, nie zrobiło tego około 100 – mówi Pulsowi Biznesu Magdalena Lejman z PKO Banku Polskiego. - Ze znakomitą częścią z nich jesteśmy umówieni na podpisanie dokumentów w najbliższych dniach. Dodaje, że problem dotyczy np. emigrantów, czy zmarłych, których spadkobiercy jeszcze nie zgłosili się do banku.
Jak informuje z kolei Miłosz Gromski z ING Banku Śląskiego, bank zablokował łącznie ok. 800 rachunków (klientów indywidualnych i firmowych), w tym kilkadziesiąt kont maklerskich.
Znacznie poważniej, zdaniem Pulsu Biznesu, wygląda sytuacja w innych instytucjach finansowych. Według danych gazety, oświadczenia mogło się złożyć w terminie nawet ponad 100 tys. klientów Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych (22 listopada brakowało 119 tys. oświadczeń). A to już przekłada się zapewne na miliardy złotych zamrożone na rachunkach.
Z drugiej strony – oczywiście różne sytuacje się zdarzają i czasem nawet pieniądze ulokowane na giełdzie czy w funduszach są potrzebne z dnia na dzień, ale zapewne zwykle nie będzie miało krytycznego znaczenia, jeśli okaże się, że środki są zablokowane i trzeba złożyć oświadczenie FATCA aby się do nich dostać. To nie to samo co blokada na rachunku bieżącym, z którego regulujemy rachunki czy płacimy za zakupy.