Projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach złożyła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości, choć przygotowany został w Ministerstwie Środowiska (w ten sposób nadając dokumentowi tryb ekspresowy, bez konieczności przeprowadzania konsultacji). 16 grudnia przeszedł przez Sejm (podczas „słynnych” głosowań w Sali Kolumnowej, tam gdzie uchwalono też przyszłoroczny budżet), 20 grudnia przez Senat (bez poprawek), teraz czeka więc tylko na podpis prezydenta. Ma zacząć funkcjonować już od początku 2017 r.
Nowelizacja ustawy zakłada między innymi możliwość usuwania drzew przez właścicieli danej posesji, bez konieczności uzyskania pozwolenia w urzędzie gminy czy miasta. Jak informuje Ministerstwo Środowiska, dotychczas ponad 95 proc. takich decyzji było pozytywnych. Resort nazywa konieczność zwracania się o zezwolenia "zupełnie niepotrzebną biurokracją". - Te zmiany to danie wolności wyboru ludziom – mówi prof. Jan Szyszko, minister środowiska.
Całkowitej „wolności” jednak nie będzie. Zezwolenie nadal będzie potrzebne przy wycinaniu drzew, których obwód na wysokości 130 cm wynosi min. 50 cm (lub 100 cm w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego). Ponadto rada danej gminy będzie mogła nałożyć inne ograniczenia, np. dotyczące gatunku czy wieku drzewa bądź krzewu.
Ważne! Żadnych zmian nie będzie w przypadku spółdzielni czy firm. Zmiany dotyczą wyłącznie nieruchomości należących do osób fizycznych i to wyłącznie w sytuacji, gdy wycinka drzew jest niezwiązana z prowadzeniem działalności gospodarczej;
Przeciwko ustawie, a także trybowi jej uchwalania w parlamencie, protestują m.in. przedstawiciele Greenpeace. Poluzowanie ograniczeń właścicieli posesji w usuwaniu drzew i krzewów nazywają "nowym rozdziałem w historii rzezi polskich drzew".
- Obawy o masowe usuwanie drzew są nieuzasadnione, dlatego że regulacja dotyczy możliwości wycięcia drzewa przez osobę fizyczną na prywatnej nieruchomości – broni się minister Szyszko.
Zobacz także WIDEO: Dziennikarz zapytał ministra Szyszkę, co stanie się z drewnem z Puszczy Białowieskiej. Odpowiedź nas zamurowała