Trzy tygodnie po Wigilii nas ocenią. 13 stycznia w piątek dwie agencje zdecydują o ratingu Polski

Największe agencje ratingowe pokazały kalendarze swoich decyzji na przyszły rok. Ocenę wiarygodności kredytowej Polski będą przeprowadzać łącznie osiem razy - w te dni warto przyglądać się notowaniom polskich obligacji i złotego.

13 stycznia w piątek czeka nas kumulacja - przegląd polskiego ratingu przeprowadzą Moody’s i Fitch.

Moody's: ważny Trybunał Konstytucyjny i wiek emerytalny

Polska ma od agencji Moody's rating na poziomie A2 z perspektywą negatywną. Tę ocenę mamy od maja, ale perspektywa negatywna oznacza, że sam rating może zostać obniżony w przyszłości. Ostatni raz ocenie kredytowej Polski Moody’s przyglądał się we wrześniu i wtedy jej nie zmienił – mimo, że dwa tygodnie wcześniej ostrzegał przed możliwym negatywnym wpływem konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego na klimat inwestycyjny w Polsce.

Od tego czasu ze strony Moody’s pojawiło się inne ostrzeżenie: analitycy krytycznie ocenili obniżenie wieku emerytalnego. Ich zdaniem powoduje to osłabienie finansów publicznych, negatywnie wpływa na wzrost gospodarczy i niweluje efekty poprawy ściągalności podatków. Moody’s poza styczniem będzie przeglądać polski rating także 12 maja i 8 września 2017 roku.

Czytaj też: Zapomnijcie o wzroście PKB o ponad 3 procent. Agencja Moody's twierdzi, że będzie gorzej

Obniżeniu wieku emerytalnego przyglądają się wszystkie główne agencje ratingowe. Krok ten może mieć negatywny skutek dla oceny wiarygodności kredytowej Polski. Tak uważa między innymi bank Credit Agricole: "W naszej ocenie obniżenie wieku emerytalnego może skłonić Moody's do obniżki ratingu (z A2 do A3) oraz Fitch do zmiany perspektywy ratingu z neutralnej na negatywną" – napisali ekonomiści banku w raporcie z końca listopada.

Fitch: uwaga na deficyt

Fitch na razie mówi tylko, że oczekuje, że polski rząd podejmie działania, by po obniżeniu wieku emerytalnego deficyt utrzymał się poniżej poziomu 3 procent PKB. Po przekroczeniu tego progu na kraje unijne nakładana jest tzw. procedura nadmiernego deficytu. Oznacza ona, że państwo ma mniejszą swobodę w polityce finansowej i musi stosować się do zaleceń Rady UE (unijni ministrowie finansów), za ich nieprzestrzeganie mogą zostać nałożone kary. Polska była objęta procedurą nadmiernego deficytu w latach 2009-2015.

Obecnie polska ma od agencji Fitch rating na poziomie A- z perspektywą stabilną – potwierdzony ostatnio w lipcu tego roku. Poza styczniowym przeglądem, Fitch w przyszłym roku przyjrzy się ocenie wiarygodności kredytowej Polski jeszcze dwa razy - 7 lipca i 8 grudnia.

S&P znowu zaskoczy?

Trzecia z wielkich agencji ratingowych to S&P – i to właśnie ona w mijającym roku najbardziej nas zaskakiwała. Najpierw w styczniu, kiedy niespodziewanie, pierwszy raz w historii, ścięła rating Polski do poziomu BBB+ z A- i obniżyła jego perspektywę z pozytywnej do negatywnej. Spowodowało to wtedy gwałtowne i głębokie osłabienie złotego. A na początku grudnia zaskoczyła drugi raz – podnosząc perspektywę do stabilnej.  

Czytaj więcej na ten temat: Agencja S&P wprawiła rynek w osłupienie. Rating jak rating, ale skąd oni biorą te prognozy? 

W 2017 roku analitycy S&P będą przyglądać się ratingowi Polski dwa razy: 21 kwietnia i 20  października.

Podsumowując, ratingowy kalendarz dla naszego kraju na przyszły rok wygląda tak:

W te dni komunikatom agencji będą szczególnie uważnie przyglądać się inwestorzy na rynku obligacji – bo ratingi mówią o tym, jak wiarygodne finansowo jest państwo, czyli jakie jest ryzyko, że nie spłaci swojego długu. Decyzje agencji ratingowych mogą też wpłynąć na notowania polskiej waluty.

Nie tylko państwa

Agencje ratingowe wystawiają oceny nie tylko państwom, ale także firmom. Za te oceny trzeba płacić i nie wszystkich na to stać. Dlatego stworzenie polskiej agencji ratingowej rozważa Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie.

Czytaj więcej: GPW chce być jak Standard & Poor's lub Fitch. Uruchomi Polską Agencję Ratingową

Więcej o: