Roczny raport na temat jakości powietrza w Wiedniu przynosi bardzo dobre informacje dla mieszkańców tego miasta. Sytuacja jest najlepsza od początku lat 70., zanieczyszczenie ultragroźnymi dla zdrowia drobnymi pyłami zawieszonymi było w ubiegłym roku o 13 proc. niższe niż w roku 2015. A już wówczas poziom tego typu zanieczyszczeń powietrza był satysfakcjonujący.
Jak wyjaśnia Ulli Sima, członek zarządu miasta odpowiedzialna za ochronę środowiska, zmiany te są efektem wprowadzenia przez miasto trzeciego pakietu działania w celu ochrony środowiska.
Obejmuje on wszystkie źródła zanieczyszczeń, m.in. promowanie komunikacji publicznej i pojazdów z niską emisją, termomodernizację, przyjazne dla środowiska place budowy, rozbudowę sieci ciepłowniczej czy wydajne utrzymanie dróg w zimie, które zamiast żwirku wykorzystuje nowoczesne metody jak polewanie solanką albo technologię wilgotnej soli.
Efekty są widoczne. W latach 80. za główny powód kwaśnego deszczu uznawano w Wiedniu dwutlenek siarki. Od momentu wprowadzenia pomiarów jego poziom spadł o 96 proc.
W stolicy Austrii maksymalne wartości zanieczyszczenia pyłem PM10 spadły od 2003 roku o połowę i są zacznie poniżej wartości dopuszczalnej 40 µg/m3.
Wartości stężenia pyłem PM10 notowane w ostatnich dniach w polskich miastach wyglądają przy tym upiornie. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) poinformował, że średnie dobowe stężenie pyłu PM10 przekraczające poziom informowania wynoszący 200 µg/m3 zanotowano w niedzielę w Jaśle, Nowej Rudzie, Zdzieszowicach, Krakowie, Skawinie, Kielcach, Nowinach, Nowym Targu, Otwocku i Piotrkowie Trybunalskim.
Według danych GIOŚ, poziom alarmowy (średnio na dobę 300 µg/m3) przekroczono w Radomsku, Rybniku, Żywcu, Zabrzu, Częstochowie i Wodzisławiu Śląskim.
W niedzielę w centrum stolicy poziom PM10 wynosił o 8 rano 262 µg/m3, a w samo południe aż 437 µg/m3.
Problemem smogu w kraju ma zająć się rząd. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów ma w tej kwestii przygotować odpowiednie rekomendacje dla Rady Ministrów na 17 stycznia 2017 r.