Szilard Nemeth, wiceprezes rządzącej partii Fidesz wyjaśnił, że Budapeszt użyje "wszystkich narzędzi, jakie są do dyspozycji rządu", by pozbyć się organizacji pozarządowych, finansowanych przez miliardera węgierskiego pochodzenia, które "służą globalnym kapitalistom i wspierają polityczną poprawność ponad rządami krajowymi".
- Czuję, że istnieje na to szansa na arenie międzynarodowej - powiedział Nemeth państwowej stacji MTI. Jego zdaniem dochodzi do ważnej zmiany na amerykańskiej scenie politycznej, chodzi o gospodarza Białego Domu. Viktor Orban jako pierwszy przywódca krajów Unii Europejskiej publicznie poparł Trumpa podczas kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych.
Z agendy legislacyjnej węgierskiego parlamentu wynika, że rozpoczyna się tam debata nad projektem ustawy pozwalającej władzom kontrolować kierownictwo organizacji pozarządowych.
Rzecznik węgierskiego rządu co prawda powiedział, że wypowiedź Nemetha to wyłącznie jego prywatne poglądy, agencje przypominają jednak grudniowy wywiad Viktora Orbana, który stwierdził, że Soros byłby "usunięty" w każdym europejskim kraju.
Jednak to tej pory jedynie Rosja uznała działalność organizacji Sorosa za zagrożenie dla bezpieczeństwa. W grudniu 2015 r. jej władze wpisały na listę niepożądanych finansowany przez amerykańskiego miliardera Instytut Otwartej Społeczności, a także powiązane z nim organizacje.
Z kolei Donald Trump oskarżył 86-letniego miliardera George’a Sorosa o bycie częścią "globalnej struktury władzy, która jest odpowiedzialna za decyzje gospodarcze, jakie obrabowały ludzi pracy, pozbawiły kraj bogactwa i umieściły je w kieszeniach garści dużych korporacji i podmiotów politycznych".