W poniedziałek nad ranem funt stracił w stosunku do dolara 1,5 proc., a w stosunku do japońskiego jena aż 2 proc. To bardzo duże zmiany, jak na jeden dzień. Tym samym wobec amerykańskiej waluty spadł do poziomów obserwowanych po raz ostatni w połowie lat 80. kiedy Zjednoczone Królestwo zmagało się z brutalną reformą górnictwa wprowadzoną przez Margaret Thatcher
Notowania brytyjskiego funta fot. Investing.com
Funt znacząco też potaniał wobec złotego. Rano znowu można go było kupić w cenie poniżej 5 zł.
Notowania brytyjskiego funt fot. Investing.com
Maklerzy walutowi silne osłabienie funta łączą z informacjami mediów podanymi w weekend i dotyczącymi planowanego na wtorek wystąpienia Theresy May. Premier Wielkiej Brytanii ma w nim ponoć wypowiedzieć się za tzw. twardym Brexitem. W tej wersji Zjednoczone Królestwo ma w pełni odzyskać kontrolę nad swoimi granicami. I w związku z tym Londyn liczy się z możliwością wystąpienia z europejskiej unii celnej. Wielkiej Brytanii nie będą też w przyszłości dotyczyć wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości
Inwestorzy po tych newsach zaczęli sprzedawać funta, bo opuszczenie wspólnego rynku przez Wielką Brytanię ich zdaniem mocno uderzy w brytyjską gospodarkę. O możliwym spadku notowań funta niektórzy analitycy mówili już w ubiegłym tygodniu.
Wczesnym przedpołudniem funt zaczął się delikatnie umacniać. Stało się to, po tym, jak oświadczenie wydał rzecznik prasowy Theresy May. Powiedział, że informacje mediów o treści planowanego wystąpienia brytyjskiej premier we wtorek są jedynie „spekulacją".
Dopytywany, czy twardy Brexit oznacza również opuszczenie wspólnego rynku powtórzył, że to również jest spekulacja
Tekst pochodzi z blogu „Subiektywnie o giełdzie i gospodarce”