Niedawno pisaliśmy o podwyżkach, które dla pracowników Kauflanda wynegocjowały związki zawodowe. Teraz czas na podniesienie wynagrodzeń w Lidlu. Obydwie sieci dyskontów należą do niemieckiej grupy Schwarz.
Po zmianach, które wchodzą w życie od 1 marca tego roku osoby rozpoczynające pracę w Lidlu zarobią od 2550 zł do 3300 zł brutto. Widełki zakładają różnice wynagrodzeń wynikające z lokalizacji. Kasjerzy dużych aglomeracjach zarobią więcej.
Po dwóch latach pracy wynagrodzenie nie spadnie poniżej 3000 zł brutto. Góra stawki to 3800 zł brutto.
Najwięcej zarobią menedżerowie. Na starcie dostaną nie mniej niż 4400 zł brutto. Po dwóch latach 6800 zł brutto. W przypadku kadry kierowniczej widełki nie uległy zmianie.
Początkujący pracownicy w Lidlu zarabiają od 2,4 do 2,8 tys. zł brutto. Zatrudnieni z dwuletnim stażem mogą liczyć na zarobki w przedziale od 2,85 do 3,25 tys. zł brutto miesięcznie.
Początkujący menedżer nie zarabia mniej niż 4,4 tys. zł brutto miesięcznie. Po dwóch latach jego pensja może wzrosnąć do 6,8 tys. zł.
Jak na razie najlepsze warunki na starcie oferuje Kaufland płacąc nowym pracownikom 2600 zł brutto. Trochę traci na impecie, bo po dwóch latach oferuje 2900 zł.
Lidl co prawda na starcie oferuje 50 zł mniej (2550 zł), ale po dwóch latach gwarantuje nie mniej niż 3000 tys. zł.
Na ich tle Biedronka po podwyżkach z października 2016 r. wypada blado płacą początkującym pracownikom 2300 zł, a tym trzyletnim stażem do 2600 zł brutto.
Wciąż nie wiadomo, czy związkowcom z Tesco uda się wywalczyć podwyżki, oraz jak na działania konkurencji zareagują pozostali gracze ( m.in. Auchan i Carrefour).
Możemy się jednak założyć, że nikt nie przebije Ikea. Po ustaleniu od stycznia tego roku minimalnej stawki godzinowej na poziomie 20 zł brutto, szwedzka sieć sklepów meblowych płaci 3300 zł brutto nowo zatrudnionym osobom. W Warszawie dostaną więcej, bo aż 4400 zł ze względu na wyższe koszty utrzymania.