Zdaniem Navarry, który w administracji Donalda Trumpa jest jedną z kluczowych postaci odpowiedzialnych za stworzenie nowej polityki handlowej USA, euro jest tak naprawdę ukrytą niemiecką marką, której niska wartość pomogła w przeszłości zdobyć Niemcom przewagę nad ich partnerami handlowymi.
Szef amerykańskiej Narodowej Rady Handlu powiedział ponadto, że Niemcy są jedną z głównych przeszkód na drodze do wypracowania nowej umowy handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Unią Europejską po tym, jak wiadomo już, że negocjowana od lat umowa TTIP w zasadzie jest już martwa.
Berlin bowiem, zdaniem Navarry, nadal wyzyskuje inne kraje UE, jak również USA, korzystając teraz z mocno niedowartościowanego euro.
- Niemiecki strukturalny brak równowagi handlowej z resztą Unii Europejskiej i USA podkreśla gospodarcze różnice w Unii – mówił Navarra, sugerując dodatkowo, że TTIP w tej formie, w której negocjowano ten układ, niosłoby korzyści głównie Niemcom.
Wypowiedź Navarry, jak pisze Financial Times, wpisuje się we wcześniejsze wypowiedzi i działania Donalda Trumpa, których celem jest antagonizowanie przywódców Unii Europejskiej, szczególnie z Angelą Merkel. Nowy prezydent USA między innymi otwarcie popiera May w jej rozmowach z Brukselą, nazwał Unię „niemieckim wehikułem”, a NATO „przestarzałym sojuszem”.
Czytaj więcej: Czy Polska może stracić na ograniczeniu niemieckiego eksportu do USA?
Merkel odpowiada
Niemiecka kanclerz po południu we wtorek zareagowała na wypowiedź Navarry. Powiedziała, że europejskiej walucie daleko do bycia "ukrytą niemiecką marką" Niemiecki rząd nigdy nie decydował, jak silne ma być euro.
- Niemcy to kraj, który zawsze wzywał Europejski Bank Centralny do prowadzenia niezależnej polityki, tak jak wcześniej, przed powstaniem euro, robił to Bundesbank - powiedziała Angela Merkel.
Niemiecka kanclerz oskarża Starbucksa
Bardzo mocna wypowiedź Petera Navarry pojawiła się po zarówno weekendowych wypowiedziach wpływowych niemieckich ekonomistów obawiających się pogorszenia relacji handlowych z USA, jak i po sobotniej deklaracji Angeli Merkel na spotkaniu polityków CDU w Grimmen na północy Niemiec.
Kanclerz Niemiec powiedziała tam, że międzynarodowe korporacje wykorzystują luki podatkowe, nie płacąc tym samym podatków, na czym tracą uczciwie rozliczające się z fiskusem niemieckie firmy. Wskazała przy tym na Starbucksa, amerykańską sieć kawiarni, jako jednego z czarnych bohaterów tej historii.
- Niemieckie sieci kawowe muszą płacić podatki, podczas gdy nie jest jasne, czy Starbucks płaci je gdziekolwiek. To nie jest w porządku i musimy coś z tym zrobić – mówiła Merkel na spotkaniu w sobotę.
Wszystko to sugeruje, że zmieniają się stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Język Navarry trudno nazwać przyjaznym wobec Unii i Niemiec. Wypowiedź Merkel o sieci Starbucks zapewne również nie była przypadkowa. W relacjach amerykańsko-europejskie zaczyna wiać chłodem.
Tekst pochodzi z blogu „Subiektywnie o giełdzie i gospodarce”.