Były prezydent Francji w grupie zarządzającej największą siecią hoteli w Polsce

Marcin Kaczmarczyk
Nicolas Sarkozy, były prezydent Francji, ma nową pracę. Zostanie szefem działu międzynarodowej strategii w AccorHotels, spółce zarządzającej największą siecią hoteli w Europie, w tym znanym nam doskonale Orbisem.

Po co francuskiej sieci hoteli ktoś taki jak Nicolas Sarkozy na pokładzie? Wbrew pozorom oferta pracy dla niego nie jest, jak może wydawać się na pierwszy rzut oka, gestem dobrej woli jego kolegów biznesmenów.

AccorHotels – podobnie jak należący do niego w niecałych 53 proc. polski Orbis – przechodzi bowiem trwającą już kilka lat restrukturyzację i musi zmierzyć się z konkurencją nie tylko takich firm, jak choćby Marriott i Starwood, ale również coraz popularniejszych internetowych serwisów wynajmu krótkoterminowego domów i mieszkań. I w tych działaniach Sarkozy może się przydać.

Jak? To proste. Wielka sieć hotelowa – zdaniem analityków rynkowych – tylko wtedy ma szansę dalej dynamicznie się rozwijać, jeżeli z powodzeniem dokona sensownych akwizycji. Mówiąc prościej, AccorHotels musi kupić co najmniej kilka mniejszych sieci hotelowych lub innych firm turystycznych na całym świecie – to firma działająca globalnie. Sarkozy przyda się tutaj do negocjowania i przekonywania zagranicznych partnerów do fuzji. Ma cenne kontakty na całym świecie. Dla AccorHotels to teraz ważne.

Spółka przyjęła go do pracy, chociaż wcześniej francuski sędzia nakazał Sarkozy’emu stawić się przed sądem w kwestii zarzutów, jakie były prezydent Francji ma odnośnie możliwych nadużyć w finansowaniu jego – zakończonej zresztą porażką - kampanii wyborczej w 2012 roku. Jeżeli zapadnie tutaj wyrok skazujący, Sarkozy może trafić nawet na rok do więzienia.

Czytaj więcej: Nowe zagrożenie ze strony rosyjskich hakerów. Atakują wybory we Francji.

A Orbis kwitnie. Droższe pokoje, chętnych nie brakuje

Informacja o wynajęciu Sarkozy’ego przez AccorHotels pojawiła się niemal równocześnie z publikacją raportu rocznego przez Orbis, spółkę zależną francuskiego operatora hotelowego.

Ubiegły rok był bardzo udany dla notowanej na giełdzie w Warszawie i największej w Europie Środkowo-Wschodniej sieci hoteli. Orbis, który oferuje już 20 tys. pokoi w 116 hotelach – w tym np. w tak znanych jak sopocki Grand Hotel, zwiększył zysk przed opodatkowaniem w 2016 roku aż o 21,2 proc. – do 257,2 mln zł, a przychody o 9,5 proc. – do 1,38 mld zł.

Spółce udało się podnieść średnią cenę za pokój – z 217,50 zł w 2015 roku do 233,70 zł w roku ubiegłym. Chętnych na nocleg w hotelach zarządzanych przez Orbis to nie wystraszyło. Frekwencja w tych obiektach wzrosła w ubiegłym roku z 70 do 72,3 proc.

Czytaj więcej: Bilety tańsze o 17 proc. Jak Ryanair z powodzeniem podgryza konkurencję?

Orbis otworzył również niedawno dwa własne hotele - w Krakowie Mercure Stare Miasto (198 pokoi) i w Gdańsku ibis Stare Miasto (120 pokoi). Jego sieć powiększyła się też o siedem nowych obiektów działających na podstawie umowy franczyzy.

I ma być jeszcze lepiej. Spółka podpisała już umowy na uruchomienie w kolejnych latach 13 hoteli.

Tekst pochodzi z bloga „Subiektywnie o giełdzie i gospodarce”.

Więcej o: