Menedżerowie PSA i General Motors (GM) bardzo intensywnie pracują nad transakcją, która może zmienić europejski rynek motoryzacyjny. PSA chce kupić od GM jego europejskiej ramię, czyli marki Opel i Vauxhall. Negocjacje jeszcze trwają. Zawarcie transakcji nie jest jeszcze przesądzone – jak powiedział w czwartek Carlos Tavares, dyrektor zarządzający PSA.
Ale chyba do zakupu jest już coraz bliżej. Świadczą o tym tematy rozmów na ostatnim zebraniu zarządu PSA, które odbyło się w środę. Wg Reutersa Tavares mówił na nim między innymi o przyszłości Opla Corsy – samochodu produkowanego teraz przez GM.
Czytaj więcej: Opel nową francuską marką. Amerykanie uciekają z Europy.
Jego zdaniem koniecznie trzeba w ciągu dwóch lat wprowadzić na rynek jego następcę. Czasu na ten manewr nie jest już wiele, zwłaszcza, że przeciętnie opracowanie nowego modelu zajmuje trzy lata. Niemniej nowa Corsa jest niezbędna, by zwiększyć sprzedaż małych samochodów koncernu powstałego po fuzji PSA z Oplem.
Inżynierowie Opla pracują już nad następcą Corsy i bardzo małego SUV-a o nazwie Mokka X (te modele razem odpowiadają za 40 proc. sprzedaży GM na Starym Kontynencie), ale jeżeli PSA zakupi niemiecką markę od GM, to sensownym pomysłem – w celu redukcji kosztów – będzie wspólne opracowanie przez inżynierów Opla i PSA nowych projektów. Dlatego Tavares chce, by nową Corsę zbudować na tej samej architekturze, na której oparty jest Peugeot 208 i Citroen C3.
Nowe małe samochody PSA i Opla, po ewentualnej fuzji, mają podbić Europę. Carlos Tavares zakłada, że w przeciągu kilku lat uda się zwiększyć ich sprzedaż do ponad 5 mln egzemplarzy rocznie. W ubiegłym roku PSA i Opel razem sprzedały 4,3 mln małych samochodów.
Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce”.
