W 2016 roku tempo wzrostu gospodarczego Chin wyniosło 6,7 procent. i było najniższe od przeszło 25 lat. W tym roku będzie prawdopodobnie jeszcze niższe.
Wynika to nie tylko z prognoz ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg, ale również z oceny władz Chin. Jeszcze niedawno Pekin spodziewał się, że w 2017 r. gospodarka urośnie o 6,7 proc. Teraz te prognozy zostały skorygowane do 6,5 proc.
Niższy prognozy wzrostu PKB to efekt m.in. nowej polityki chińskiego rządu, który chce skupić się na redukowaniu ryzyka związanego z nadmiernym zadłużeniem. Z danych Bloomberga wynika, że dług Chin w relacji do PKB w ciągu ostatnich 8 lat wzrósł o ponad 100 procent i obecnie sięga 260 procent.
Tym samym władze Państwa Środka kończą ze sztucznym pompowaniem gospodarki poprzez wielkie inwestycje infrastrukturalne. Rząd zapowiedział, że jednym z jego priorytetów na rok 2017 będzie również zmniejszenie długu korporacyjnego.
Jednocześnie rząd zamierza likwidować nadmierne moce produkcyjne w górnictwie i hutnictwie, w wyniku czego pracę stracą setki tysięcy chińskich robotników. W tym samym czasie ma powstać 11 mln miejsc pracy w obszarach miejskich, czyli mniej niż w roku ubiegłym, gdy - zgodnie z rządowymi danymi - stworzono 13 mln miejsc pracy.
Obniżenie prognozy wzrostu PKB to również efekt politycznej niepewności, która zapanowała w Chinach po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Pekin obawia się m.in. gwałtownego spadku eksportu, który może być efektem barier handlowych nałożonych przez Stany Zjednoczone.