Choć trudno w to uwierzyć, na klocki Lego bosą stopą nadeptujemy już od 85 lat. Przez ten czas duński koncern przeszedł wiele, łącznie z widmem bankructwa pod koniec 2003 r., które kosztowało go zwolnienie ponad tysiąca pracowników.
Co ciekawe, przyczyną zarówno kłopotów jak i sukcesów firmy są innowacje.
W drugiej połowie lat 90.tych koncern zaczął inwestować w kolejne rynki dochodząc do wniosku, że za wprowadzenie na nie nowych produktów powinni odpowiadać lokalni pracownicy. W końcu kto zna lepiej gust Amerykanów, jeśli nie sami Amerykanie?
Tak powstała m.in. postać Jacka Stone'a, skrzyżowania żółtego ludzika z super bohaterem, która okazała się kosztownym niewypałem. Produkowano ją w latach 2001-2003 i dziś stanowi przedmiot kolekcjonerski.
Firma ochoczo inwestowała w nowatorskie kolekcje nieco ignorując fakt, że najbardziej opłacalny był dla nich romans z pop-kulturą. Świetnie sprzedawały się m.in. zestawy Star Wars czy z Harrym Potterem.
W efekcie w 2003 r. Lego zanotowało po raz trzeci z rzędu stratę i stanęło na skraju bankructwa.
Rok później Danske Bank odmówił im pożyczki co zaowocowało decyzją o powołaniu nowego prezesa i całkowitej zmianie wewnętrznej polityki. Pierwszym i najważniejszym celem stało się wyjście z długów. Udało się dzięki zakręceniu kranu z nowymi pomysłami i zwróceniu się w kierunku starych, sprawdzonych rozwiązań.
W 2010 r. Lego posiadało już 70 proc. światowego rynku klocków. W 2012 r. przychody spółki przekroczyły 4 mld dol. Lego wyprzedziło Mattela pod względem wartości rynkowej, stając się liderem rynku zabawkarskiego.
W 2015 r. firma ograniczyła reklamy i zahamowała sprzedaż w Ameryce, bo nie nadążali z produkcją.
W pierwszej połowie marca przedstawiciele tej firmy rodzinnej poinformowali o dużym popycie na produkowane przez nią klocki, który przyczynił się do 6-proc. wzrostu przychodów za pełen rok obrachunkowy. Osiągnęły one wartość 37,9 mld koron (5,4 mld dol.). To najwyższy wynik w 85-letniej historii Lego.
Jak podaje PAP, zysk netto pozostającej w rękach prywatnych firmy wyniósł w 2016 roku 9,4 mld koron (1,3 mld dol.), w porównaniu z 9,2 mld koron w roku 2015.
Do rekordowych wyników przyczynił się, jak podkreślili przedstawiciele Lego, "wysoki potencjał" rynku chińskiego oraz dobra sprzedaż w Europie. W Stanach Zjednoczonych nie zanotowano natomiast znaczącego wzrostu sprzedaży.
- Będziemy kontynuować ścisłą współpracę z naszymi partnerami detalicznymi, która daje nam impuls do udoskonalania naszych produktów, pomaga nam osiągać coraz lepsze wyniki, co przekłada się na zainteresowanie dziecięcych odbiorców - powiedział cytowany przez AP Padda.
Brytyjczyk Bali Padda przejął stery Lego 1 stycznia 2017 roku od Joergena Vig Knudstorpa, który kierował duńską firmą przez 12 lat. Duńczyk, który w 2004 roku został pierwszym szefem Lego spoza rodziny założycielskiej, odbudował pozycję firmy na rynku i sprawił, że znów zaczęła przynosić zyski.
"Innowacyjność jest postawą naszego sukcesu. Co roku 60 proc. naszej oferty stanowią nowe produkty" - powiedział cytowany przez AP Bali Padda. Brytyjczyk przejął stery Lego 1 stycznia 2017 roku od Joergena Vig Knudstorpa, który kierował duńską firmą przez 12 lat. Był pierwszym szefem Lego spoza rodziny założycielskiej i to on wprowadził wspomniany powyżej plan naprawczy.
Według przedstawicieli duńskiego producenta w 2016 roku sprzedano łącznie ok. 75 mld klocków Lego w ponad 140 krajach. Firma zatrudnia ponad 19 tys. pracowników na całym świecie. Nie publikuje danych kwartalnych.
Grupa Lego jest prywatną spółką rodzinną z siedzibą w Billund. Jej główne oddziały znajdują w Enfield (USA), Londynie (Wielka Brytania), Szanghaju (Chiny) i Singapurze. Firma została założona w 1932 roku przez Ole Kirka Kristiansena. Jej głównym produktem są klocki Lego, a sposób ich łączenia został opatentowany w 1958 roku.