Brytyjczycy opodatkują cukier w napojach. Wielkie koncerny spożywcze nie będą zadowolone

Kanclerz Skarbu Wielkiej Brytanii Philip Hammond potwierdził, że w 2018 r. na słodkie napoje zostanie tam nałożony dodatkowy podatek. Wpływy do budżetu zostaną przeznaczone na szkoły.

– #Sugartax: Potwierdzam kwoty 18 i 24 pensów za litr odpowiednio za niższą i wyższą grupę  – napisano na Twitterze brytyjskiego Ministerstwa Finansów.

Niższa stawka dotyczyć napojów o zawartości cukru równej 5-8 gramów na litr, a wyższa – powyżej 8 gramów na litr. Według założeń podatek ma zwiększyć wpływy do budżetu o ok. 380 mln funtów. Oprócz realizacji celu finansowego ustawa ma pomóc w walce z otyłością. Poprzednik Hammonda George Osborne, proponując w zeszłym roku wprowadzenie podatku, twierdził, że niedługo połowa zamieszkałych na Wyspach 5-letnich chłopców i 70 proc. 5-letnich dziewczynek będzie miała problemy z nadwagą.

Choć producenci i importerzy słodkich napojów z pewnością nie są zadowoleni z ustawy, już teraz starają się na nią przygotować. Według stowarzyszenia UNESDA, zrzeszającego 10 największych w Europie wytwórców napojów, w tym m.in. Nestle, Danone, Coca-Colę, PepsiCo czy Red Bulla, w latach 2000-2005 sektor już zredukował ilość cukru w swoich produktach o 12 proc. W ciągu najbliższych trzech lat poziom cukru w napojach ma się zmniejszyć o kolejne 10 proc.

Wielka Brytania nie jest jedynym krajem, którego ustawodawcy prowadzą wojnę z nadmierną ilością cukru. W ostatnich latach podatek od cukru  wprowadziły m.in. Węgry, Francja i Dania. Niewykluczone, że pozostałe kraje pójdą ich przykładem.

Producenci napojów od dawna próbują przekonywać, że sami są w stanie regulować jakość trafiających na rynek produktów. Tymczasem rosnące w krajach UE  zainteresowanie opodatkowaniem cukru pokazuje tylko, że ten mechanizm „samoregulacyjny” się nie sprawdził. Decyzja o ograniczeniu cukru o 10 proc. to po prostu  manewr obronny.

– ocenia Nina Renshaw z Europejskiego Sojuszu na rzecz Zdrowia  Publicznego.

W styczniu tego roku, pomimo wielomilionowej kampanii producentów napojów, podatek wprowadziła także amerykańska Filadelfia. Po kilku tygodniach sprzedaż słodzonych napojów spadła aż o 50 proc.

Słodzone napoje są największym źródłem cukru w diecie dzieci i nastolatków i jeśli nie zostaną ograniczone, ciągle będziemy się mierzyć z wysokimi stopniami otyłości, cukrzycą i zniszczonymi zębami, czego moglibyśmy uniknąć, a co kosztuje służbę zdrowia miliardy funtów każdego roku

– skomentowała menedżer kampanii Action on Sugar Jenny Rosborough.

Więcej o: