Branża papiernicza świetnie zarabia na niechęci do Trumpa. Sprzedaż flamastrów bije rekordy

Daniel Maikowski
Amerykanie protestują przeciwko prezydenturze Donalda Trumpa, a producenci i sprzedawcy akcesoriów papierniczych otwierają korki od szampana. W tygodniu poprzedzającym inaugurację nowego prezydenta USA, sprzedaż flamastrów, fabr i kartonów plakatowych wzrosła o 30 proc.

Donald Trump jest bez wątpienia jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków w amerykańskiej historii. Biznesmen z Nowego Jorku był pierwszym prezydentem w powojennej historii USA, który w momencie zaprzysiężenia cieszył się poparciem niższym niż 50 proc. społeczeństwa (dokładnie 45 proc.) Tylko w w pierwszym dniu urzędowania Trumpa w Białym Domu odbyły się aż 673 protesty jego przeciwników.

Protesty kobietProtesty kobiet Bullit Marquez (AP Photo/Bullit Marquez)

Jak zauważa agencja Bloomberg, na niechęci dużej części społeczeństwa do nowego prezydenta USA można nieźle zarobić. Szczególnie, jeśli jest się producentem lub sprzedawcą flamastrów, bloków rysunkowych oraz innych akcesoriów papierniczych.

Pod koniec stycznia br. przeciwnicy Donalda Trumpa dość ochoczo zabrali się za tworzenie własnoręcznych plakatów, poprzez które dość jednoznacznie wyrażali swój stosunek do amerykańskiego biznesmena i polityka. W efekcie, półki w wielu sklepach papierniczych w USA wyglądały tak, jak na poniższym zdjęciu.

Z danych NPD Group wynika, że w tygodniu poprzedzającym inaugurację Trumpa oraz Marsz Kobiet Amerykanie wydali na tego typu akcesoria aż 6 mln dolarów. Sprzedaż płyt piankowych wzrosła wówczas o 42 proc., a kartonów plakatowych o 33 proc.

Również flamastry, farba do tkanin oraz t-shirty sprzedawały się w tym czasie lepiej niż zazwyczaj - podkreśla Leen Nsouli, dyrektor analiz branżowych w NPD. Nsouli przewiduje, że kolejne protesty zapowiedziane przez przeciwników Donalda Trumpa zwiastują dobre czasy dla producentów i sprzedawców akcesoriów papierniczych.

Więcej o: