Chiny walczą ze smogiem. W Pekinie wyłączono ostatnią węglową elektrownię

W sobotę dokonano uroczystego zatrzymania pracy ostatniej elektrowni węglowej w Pekinie. Miasto jest już wyłącznie zasilane "czystą energią" - podała chińska agencja Xinhua.

Zatrzymana w sobotę elektrownia została zbudowana całkiem niedawno, bo w 1999 roku przez spółkę China Huaneng Group, największy państwowy chiński koncern energetyczny. Jej pięć bloków o łącznej mocy 845 MW spalało rocznie 8 mln ton węgla. Elektrownia była więc dość duża – odpowiada mniej więcej wielkości działającej w Będzinie Elektrowni Łagisza.

To nie pierwsza tego rodzaju decyzja chińskich władz. W latach 2014-15 Pekin zamknął trzy inne duże siłownie węglowe, realizując przyjęty wcześniej plan walki ze smogiem. A w styczniu tego roku rząd zapowiedział, że w stolicy zredukuje do końca roku zużycie węgla o 30 proc., zamykając między innymi, nie tylko wspomnianą elektrownię, ale również 500 zakładów produkcyjnych, w których spalany jest węgiel.

Bez starych samochodów i grilla

Dodatkowo, w ramach walki ze smogiem, w liczącej 30 mln mieszkańców aglomeracji planowane jest również do końca roku usunięcie z dróg 300 tys. najbardziej zużytych samochodów. W stolicy Chin od początku roku obowiązuje też zakaz spalania śmieci i palenia grilla. Specjalne patrole policji sprawdzają, czy prawo to jest przestrzegane.

Wszystkie te działania wpisują się w szersze antysmogowe działania Chińczyków. Chiński regulator rynku energetycznego w dokumencie z 14 stycznia podjął np. inną spektakularną decyzję. Nakazał anulowanie ponad 100 projektów budowy elektrowni węglowych, których łączna moc miała przekroczyć 100 GW – dla porównania dwa nowe bloki węglowe, które powstają w Opolu mają moc 1,8 GW, a nowy blok pod Ostrołęką, ma mieć moc 1 GW.

Czytaj więcej: Chiny nie chcą smogu i węgla. Anulują budowę 100 elektrowni węglowych.

Walka ze smogiem zajmie lata

Pekin nie ma już elektrowni węglowych, ale cały czas ma groźny smog. W niedzielę w mieście obowiązywał np. alarm smogowy. Zanieczyszczenie powietrza bowiem pochodzi nie tylko z kominów elektrowni, ale również w ogromnym stopniu ze spalania węgla, często dodatkowo niskiej jakości, w milionach domowych i przemysłowych palenisk oraz rosnącego ruchu samochodowego.

Władze zakładają, że potrzeba jeszcze co najmniej kilka lat zdecydowanych działań, by znacząco poprawiła się jakość powietrza – plany mówią o konsekwentnej redukcji zanieczyszczeń do roku 2030.

Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce".

Zobacz też, jakich błędów unikać w budowaniu własnego biznesu. O swoich doświadczeniach opowiadają m.in. prof. Andrzej Blikle i projektantka mody Joanna Klimas:

Więcej o: